Sprawdził się czarny scenariusz. Bayern Monachium poważnie osłabiony — fot. PAP/EPA

Nowy sezon Bundesligi pechowo rozpoczął się dla francuskiego skrzydłowego Bayernu Monachium - Kinglsey'a Comana. 22-latek nabawił się poważnej kontuzji w meczu inauguracyjnym ligi niemieckiej z Hoffenheim (3:1). Gracz Bawarczyków będzie musiał poddać się operacji.

Coman, który mecz z zespołem Juliana Nagelsmanna rozpoczął w wyjściowym składzie, tuż przed przerwą doznał kontuzji. Młody reprezentant "Trójkolorowych" boleśnie odczuł zderzenie z Nico Schulzem, po którym padł jak ścięty. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, a sam zawodnik natychmiast dał znać, że poważnie ucierpiał. W momencie, gdy w asyście sztabu medycznego schodził z boiska, nie mógł powstrzymać łez. Po meczu piłkarz pochodzący z Paryża, opuścił obiekt Bayernu o kulach.

Klub w sobotę poinformował, że skrzydłowy doznał zerwania więzadła piszczelowo-strzałkowego w lewej nodze. Konieczny będzie zabieg operacyjny. Jego przerwa w treningach może potrwać od dwóch do nawet trzech miesięcy.

Wychowanka Paris Saint-Germain w ostatnim czasie pech nie opuszcza. Na początku marca tego roku również doszło do zerwanie więzozrostu, przez co nie mógł grać do końca sezonu. Kontuzja wyeliminowała go również z wyjazdu na mundial do Rosji, na którym jego koledzy zdobyli złoty medal.

Comana w piątkowej potyczce z Hoffenheim (3:1) zastąpił doświadczony Arjen Robben. 34-letni Holender zdobył trzecią bramkę dla monachijskiej ekipy. Z kolei drugiego gola dla mistrzów Niemiec strzelił z rzutu karnego król strzelców zeszłego sezonu Bundesligi - Robert Lewandowski.

Być może przymusowa przerwa w grze młodego Francuza, skłoni działaczy Bayernu do sprowadzenia skrzydłowego jeszcze w tym oknie transferowym.

Comana za pośrednictwem portalu społecznościowego wsparł m.in. Lewandowski. - Wrócisz silniejszy. Czekamy na ciebie Kingsley - napisał na Twitterze Polak.