Szostak zaskakuje! "Myślę o zmianie kategorii"

Sporty walki

Akop Szostak (3-2, 2 KO) na gali KSW 45 starciem z Anglikiem Johnem Smithem (3-0, 3 KO) zadebiutuje w największej polskiej organizacji MMA. Walka odbędzie się w limicie kategorii półciężkiej, ale Polak nie ukrywa planów dotyczących zmiany dywizji. - Wiem, że jestem w stanie wypełnić limit kategorii średniej i z takim nastawieniem będę przystępował do kolejnych przygotowań - zdradził w rozmowie z Polsatsport.pl.

Maciej Turski: Masz okazję trenować chyba w najlepszym aktualnie klubie w Polsce - Berkut WCA Fight Team. W Warszawie możesz korzystać z pomocy świetnych trenerów i czołowych zawodników na świecie. Z pewnością to pomaga podnosić swoje umiejętności.

Akop Szostak: Zdecydowanie, i wolę być na ich tle najgorszy niż najlepszy w miejscu, gdzie radziłbym sobie bez problemów. W przygotowaniach nie chodzi o komfort na treningach, ale przede wszystkim o efekt końcowy podczas walki. Nikt po fakcie nie będzie pytał o moją postawę na sali, a zapamięta jedynie rezultat. Do naszego klubu przyjeżdżają zawodnicy z całej Polski i mam okazję trenować z różnymi typami zawodników. Na pewno to jedno z najlepszych miejsc do rozwoju i mogę tylko cieszyć się z faktu, że mam okazję tutaj trenować.

Ważną rolę w Twoich przygotowaniach odgrywa Daniel Omielańczuk. On na pewno rozumie Twój problem z warunkami fizycznymi, bo boryka się z podobnym problemem. Widać, że współpraca pomiędzy Wami układa się bardzo dobrze.

Mam dwóch głównych trenerów - Robert Jocz oraz Daniel Omielańczuk, ale to dzięki Danielowi znalazłem się w tym klubie. Niezależnie od rezultatu walki, od października nauczyłem się naprawdę wiele i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że była to dobra zmiana. Czujemy się na sali jak jedna wielka rodzina i spędzamy sporo czasu ze sobą. Daniel dba o mnie również poza salą i traktuje mnie jak prawdziwego sportowca. Nie daje mi wiele swobody, ale wszystko opiera się na zdrowych relacjach. Nawet jak żartowałem o drobnej libacji, to szybko sprowadzał mnie na ziemię.

Czy Daniel czerpiąc doświadczenie ze swoich walk stara się w jakiś sposób je wykorzystać do ułożenia planu taktycznego na Twój pojedynek?

Jesteśmy zupełnie innymi typami zawodników. On prowadzi mnie indywidualnie i skupia uwagę na słabych oraz mocnych stronach. Przede wszystkim pracuje nad tym, aby wyeksponować moje atuty. Ja nie mam takiej dobrej stójki jaką dysponuje Daniel, a więc wnioski możecie wyciągnąć sami. Moje płaszczyzny wiodące są zupełnie inne. Muszę bić się wykorzystując swoje warunki fizyczne, ale one wbrew pozorom są bardzo niewygodne. Jestem niski, a dysponuje sporym zasięgiem. Mam sporą masę mięśniową, wiec w parterze ze mną nie jest łatwo rywalizować. Daniel sprawia, że dziwna budowa staje się moim atutem.

W mediach społecznościowych publikujesz przede wszystkim fragmenty treningów stójkowych, a przecież nie ukrywasz, że to płaszczyzny parterowe są Twoją największą bronią.

Niektóry rzeczy wrzucamy do sieci, ale tylko ze względu na fanów. Kibice muszę mieć świadomość, że się nie obijam i coś robię na sali treningowej. Wiadomo, sparingi zostawiam dla siebie i swoich najlepszych płaszczyzn też nie chce ujawniać. Też nie chce o nich mówić, bo w trakcie walki chciałbym pozytywnie zaskoczyć i przekonać do siebie fanów. Chcę pokazać, że jestem zawodnikiem i mogę zadowolić nawet wymagających kibiców MMA. Nawet tych fanów, którzy nie do końca przepadają za przedstawicielami wywodzących się z innych dyscyplin.

Do walki jeszcze kilka tygodni, ale czy na ten moment jesteś spokojny o swoją formę? Z dużą nadzieją oczekujesz pojedynku?

W głowie krąży tylko myśl o zwycięstwie. Londyn to jest moje miasto w Anglii. Mam tam naprawdę wielu fanów i chcę im pokazać, że mogę wiele. Cieszę się, że dostałem taką możliwość od organizacji KSW. Towarzyszą mi same pozytywne emocje, ale wiadomo, że są momenty lepsze i gorsze w trakcie przygotowań. Kondycja rośnie i waga spada. To niezwykle istotne, bo tego obawiałem się na początku powaznej przygody z tym sportem.

Czyli możemy wnioskować, że z wagą i wypełnieniem limitu nie będzie żadnego problemu?

Na co dzień ważę około 98 kilogramów, więc do limitu kategorii półciężkiej brakuje tylko kilka kilogramów. Jeszcze dwa kilogramy i resztę pozostawię na ostatni tydzień przed walką. Myślę, że jeszcze maksymalnie dwie walki i przeniosę się dywizję niżej. Wiem, że jestem w stanie wypełnić limit kategorii średniej i z takim nastawieniem będę przystępował do kolejnych przygotowań.

W załączonych materiałach wideo dwie części rozmowy z Akopem Szostakiem!

Maciej Turski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie