Puchar Polski: Festiwal niemocy doprowadził do karnych. GKS Katowice gra dalej!

Piłka nożna

Cóż to był za mecz! Sytuacji do zdobycia bramek, zwłaszcza w drugiej połowie i dogrywce, starczyłoby do zagospodarowania w co najmniej kilku spotkaniach. Nie świadczy to jednak dobrze o bohaterach tego starcia, którzy marnowali stuprocentowe okazje. Z tego powodu piłkarze GKS-u Katowice oraz Pogoni Szczecin potrzebowali konkursu rzutów karnych, aby rozstrzygnąć losy awansu do 1/16 finału Pucharu Polski. Lepsi w tym elemencie okazali się zawodnicy gospodarzy.

Oba zespoły zawodzą swoich kibiców w tym sezonie, zajmując dolne rejony w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi oraz Lotto Ekstraklasy. W ostatnich meczach ligowych można było jednak zauważyć promyk nadzei u jednych i drugich. GieKSa już pod wodzą Jakuba Dziółki, dotychczasowego asystenta zwolnionego niedawno Jacka Paszulewicza, zremisowała 1:1 z Puszczą Niepołomice, natomiast szczecinianie zdołali pokonać dobrze spisującą się u progu sezonu Wisłę Kraków 2:1.

 

Zarówno zawodnicy ze stolicy Górnego Śląska oraz piłkarze Pogoni chcieli pójść za ciosem i poprawić sobie humory poprzez awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.

 

Już w 8. minucie wynik otworzyć mógł Tomasz Hołota, ale reprezentant gości trafił w słupek. W 21. minucie w pole karne Pogoni wpadł Adrian Łyszczarz, który został sfaulowany przez Sebastiana Rudola, a arbiter wskazał na wapno. Jedenastkę wykorzystał David Anon.

 

Od tamtej pory kilka znakomitych okazji zmarnowali szczecinianie. Kamil Drygas huknął z powietrza, ale z niewielkiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. Zvonimir Kozulj uderzył mocno z wolnego, ale dobrze w bramce zachował się Krzysztof Baran. W 30. minucie znowu przed szansą stanął Drygas, ale zmarnował sytuację sam na sam. W pierwszej połowie na listę strzelców mógł wpisać się jeszcze Sebastian Kowalczyk, ale jego próbę z kilku metrów wybronił Baran.

 

W drugiej połowie przedstawiciel z Lotto Ekstraklasy nadal dominował i stwarzał sobie okazje do wyrównania. Ta sztuka udała im się dopiero w 85. minucie za sprawą dośrodkowania z lewego skrzydła Radosława Majewskiego i główki Drygasa.

 

W doliczonym czasie gry ekipa z północnej części kraju mogła i powinna pójść za ciosem za sprawą Adriana Benedyczaka, który miał przed sobą pustą bramkę po podaniu Majewskiego. Zawodnik Pogoni... trafił jednak w słupek.

 

Potrzebna była zatem dogrywka, która nie przyniosła rozstrzygnięcia, mimo że piłkarze jednego i drugiego zespołu mieli ku temu okazje. Zamiast do siatki, celowali w słupki lub na posterunku znajdowali się golkiperzy, toteż kibice przy Bukowej byli świadkami rzutów karnych.

 

W nich bohaterem został niewątpliwie Baran, który obronił dwie jedenastki i zapewnił swojej drużynie awans do 1/16 finału Pucharu Polski.

 

GKS Katowice - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0, 1:1) po dogrywce, 4:3 po karnych

Bramki: Añón 21 (k) - Drygas 85

 

GKS: Krzysztof Baran - Adrian Frańczak, Wojciech Lisowski, Rafał Remisz, Šimon Kupec - Kacper Tabiś (76. Wojciech Słomka), Adrian Łyszczarz, Bartłomiej Poczobut, Dominik Bronisławski (92. Damian Michalik), David Añón (60. Tymoteusz Puchacz) - Daniel Rumin (64,Bartosz Śpiączka).

 

Pogoń: Łukasz Budziłek - Sebastian Rudol, Mariusz Malec (58. Radosław Majewski), Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Tomasz Hołota (73. Dawid Błanik), Tomás Podstawski, Kamil Drygas, Zvonimir Kožulj (109. Hubert Matynia), Sebastian Kowalczyk (84. Adrian Benedyczak) - Adam Buksa

 

Żółte kartki: Kupec, Frańczak, Puchacz  - Buksa, Błanik

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie