Kołtoń: FC Hollywood obrażone na dziennikarzy

Konferencja, którą zwołali Karl-Heinz Rummenigge, Uli Hoeness oraz Hasan Salihmadzic, wstrząsnęła niemieckimi mediami. Działacze klubu wypowiedzieli wojnę dziennikarzom, którzy według włodarzy celowo działają na szkodę klubu. W programie "Prawda Futbolu" Roman Kołtoń odniósł się do całego wydarzenia.

- Bayern to klub, który tak naprawdę nazywa się FC Hollywood. Wcześniej klub wcale się o tę nazwę nie obrażał. Uznawał, że jest właśnie takim Hollywood. Bayernowi nie chodzi tylko sukces sportowy, ale i sukces marketingowy. Skąd wzięła się kasa Bayernu? Oczywiście także od inwestorów, ale tak naprawdę bierze się z mediów. Cała potęga Bayernu bierze się z rozgłosu w mediach. Można dyskutować o roli menedżerów, słynnych piłkarzy, ale od lat 60-tych Bayern żył dzięki mediom. Ta potęga została stworzona z tego, że media napędzały koniunkturę Bayernowi – skomentował.

Włodarze Bawarczyków postanowili zaatakować środowisko niemieckich dziennikarzy, padły wzajemne oskarżenia oraz groźby sądem. Największe zaskoczenie spowodował prezes Rummenigge, który podczas konferencji zaczął od przytoczenia słów niemieckiej konstytucji.

- Panowie z Bayernu postanowili się obrazić na media. Jakież to proste i nieskuteczne jednocześnie. Współpracuję z Bayernem od dwudziestu paru lat i takiego wystąpienia się nie spodziewałem. Hoeness i Rummenigge zaatakowali media. Salihamidzic też trochę dodał od siebie. Rummenigge powołując się na konstytucje zaczął z grubej rury. Powiedział: "Artykuł 1. Konstytucji RFN głosi, że godność człowieka jest nienaruszalna". Prezes Bayernu uważa, że ataki są bezczelne, poniżające, wręcz ośmieszające i jest to dzisiaj cecha mediów – powiedział Kołtoń.

Fragment programu "Prawda Futbolu" w załączonym materiale wideo.