Usyk - Bellew: Ruszyła wojna na słowa

Sporty walki
Usyk - Bellew: Ruszyła wojna na słowa
fot. PAP

Hitowa walka pomiędzy niekwestionowanym mistrzem wagi junior ciężkiej Oleksandrem Usykiem (15-0, 11 KO), a Tonym Bellew (30-2-1, 20 KO) coraz mocniej rozgrzewa kibiców boksu. Pięściarze rozpoczęli już pojedynek na słowa. Wiadomo też kto poprowadzi walkę w ringu. Będzie to brytyjski sędzia Terry O'Connor. Starcie już w sobotę 10 listopada w Manchesterze. Transmisja w Polsacie Sport.

Usyk mógł zażądać, by sędzia pochodził spoza Wielkiej Brytanii, bo Brytyjczykiem jest jego rywal. Z takiego przywileju skorzystał np. Ukrainiec Władimir Kliczko przed starciem z Anthonym Joshuą. Z kolei we wrześniu tego roku z Joshuą walczył Aleksandr Powietkin i jemu nie przeszkadzało, że sędzia jest rodakiem rywala. Usyk poszedł w ślady Rosjanina i też nie miał nic przeciwko arbitrowi z Wysp.

 

O'Connor to doświadczony sędzia, niespełna dwa lata temu prowadził doskonale zapamiętany przez kibiców pojedynek Dilliana Whyte'a z Dereckiem Chisorą. Ostatnio był rozjemcą podczas walk Linares - Crolla i Khan - Vargas.

 

Usyk i Bellew spotkają się w ringu 10 listopada. Walczyć będą o mistrzowskie pasy WBA, WBC, WBO i IBF w kategorii junior ciężkiej. Ukrainiec już od dłuższego czasu przyznaję, że śledzi karierę Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO) i bardzo chciałby walczyć z zunifikowanym mistrzem wagi ciężkiej wszystkich federacji.

 

- Pierwszy raz widziałem go w finale amatorskich mistrzostw świata siedem lat temu. Po tej doskonałej walce przepowiedziałem, że na igrzyskach w Londynie zdobędzie złoto. Podczas turnieju widziałem wszystkie jego walki, widziałem też wszystkie na zawodowym ringu.

Również tę stoczoną przed miesiącem z Powietkinem (34-2, 24 KO), którą wygrał w siódmej rundzie. Podobała mi się jego taktyka,  chociaż na początku nie przynosiła spodziewanych efektów. Podobała mi się też atmosfera na Wembley, chciałbym tam boksować - mówi Usyk. 

 

Podczas gdy Ukrainiec myśli o walce z Joshuą, Bellew przypomina mu, że najpierw czeka go pojedynek właśnie z nim.

 

- Wcześniej musi wygrać ze mną, dopiero potem będzie mógł myśleć o potyczce z innym pięściarzem. Zobaczmy najpierw, jak to wszystko się potoczy. Skreślano mnie już w przeszłości, teraz jest też nie dają mi szans. To nic nowego. Przed pierwszą walką traktowano mnie jak baranka ofiarnego, ale udowodniłem, że nim nie jestem. Na papierze może i nie mam szans, ale... - podkręca atmosferę Bellew. 

 

Wśród osób przekonanych o tym, że 10 listopada zwycięży Usyk jest James Ali Bashir. Były trener Ukraińca przekonuje, że Aleksandr jest dziś najlepszym bokserem na świecie, że zdominował kategorię junior ciężką, najpierw pokonując w Polsce Krzysztofa Głowackiego, a później wygrywając turniej World Boxing Super Series. To dało mu wszystkie pasy i stał się trzecim (po Evanderze Holyfieldzie i O'Neilu Bellu) zunifikowanym mistrzem kategorii cruiser.

 

- Usyk jest najlepszym pięściarzem na świecie. Jest najwszechstronniejszy i najbardziej kompletny. Pracowałem z nim przez trzy lata i wiem, że to jeszcze nie jest szczyt jego możliwości. On może zdetronizować Joshuę w wadze ciężkiej - zapewnia Bashir.

 

Na Usyka stawia także  Mikael Lawal (8-0, 6 KO). Nigeryjczyk walczący w Wielkiej Brytanii miał okazję sparować zarówno z Ukraińcem, jak i z Bellew. Choć ceni brytyjskiego pięściarza to uważa, że technika Usyka weźmie górę nad siłą ciosów boksera z Liverpoolu.

 

- Oczywiście nie można lekceważyć Bellew, szczególnie po tym, co pokazał w walkach z Davidem Haye'em. Ale będę szczery, sparowałem z oboma i Usyk udzielił mi po prostu lekcji boksu. Trudniej sparowało się z Ukraińcem. Może też dlatego, że jest mańkutem. Swoją drogą ciekaw jestem, jak Bellew poradzi sobie z odwrotną pozycją rywala. 

 

Transmisja walki Aleksandr Usyk - Tony Bellew 10 listopada w Polsacie Sport.

 

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie