Największy przegrany w Realu Madryt? Od trzykrotnego zdobywcy LM do rezerwowego
Od kiedy Real Madryt zainteresował się Thibaut Courtois, stało się jasne, że rola Keylora Navasa może słabnąć. Za czasów krótkiego panowania Julena Lopeteguiego reprezentant Kostaryki jeszcze rozegrał kilka spotkań, ale po tym, jak Hiszpana zastąpił Santiago Solari, nie może mówić o szczęściu.
Navas miał duży udział w ostatnich sukcesach "Królewskich" na arenie międzynarodowej. To z nim między słupkami zespół sięgnął po trzy Ligi Mistrzów z rzędu. Jego pozycja była pewna, choć Real cały czas interesował się kimś innym. Był nawet blisko sprowadzenia Davida de Gei w 2015 roku, ale transfer upadł na ostatniej prostej. Od tego momentu reprezentant Kostaryki grał z większym luzem i robił swoje. Wielokrotnie ratował drużynę.
Latem tego roku do klubu zawitał jednak solidny konkurent. Courtois, czyli najlepszy bramkarz rosyjskiego mundialu, przyszedł z Chelsea za promocyjną wręcz cenę 40 milionów funtów. Choć Lopetegui powtarzał, że obaj zaczynają z podobnego pułapu, to stało się jasne, że Belg prędzej czy później będzie jego pierwszym wyborem.
Dwa pierwsze spotkania w wyjściowym składzie zaczął Navas. Courtois zadebiutował 1 września z Leganes. Belg opuścił też trzy kolejki w Lidze Mistrzów, ale w ostatnich starciach z Viktorią Pilzno i AS Roma już grał. W lidze również od momentu debiutu ma na koncie komplet minut. Ogólnie w 11 spotkaniach wpuścił 18 bramek, zachowując ledwie trzy czyste konta...
Od końca października trenerem Realu jest Santiago Solari. Argentyńczyk nie ma problemów z wyborem bramkarza, regularnie stawiając na Courtois.
- Przeszedłem drogę od wygrania Ligi Mistrzów trzy razy z rzędu do niegrania - powiedział w programie "El Chiringuito".
Sytuacja Navasa nie jest więc godna pozazdroszczenia. Styczeń może być dla niego ważnym miesiącem. Czy będzie naciskał na transfer, czy może spróbuje walczyć o miejsce w pierwszym składzie? Dla wielu ta walka z góry byłaby przegraną...
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze