Sevilla straciła prowadzenie w lidze hiszpańskiej
Piłkarze Sevilli stracili prowadzenie po 14. kolejce ekstraklasy hiszpańskiej. W ostatnim niedzielnym meczu zremisowali na wyjeździe z Alaves 1:1. Liderem ponownie została Barcelona, która pokonała u siebie Villarreal 2:0.
Alaves, klub ze stolicy Kraju Basków - Vitorii, spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Zajmuje w tabeli czwarte miejsce, a gdyby utrzymał prowadzenie w meczu z Sevillą, byłby na drugiej pozycji. Pierwszego gola strzelił w 37. minucie Jony. Goście wyrównali niecały kwadrans przed końcem po trafieniu Wissama Ben Yeddera.
Wcześniej Barcelona wygrała na Camp Nou z Villarreal, podtrzymując dobrą passę z tym rywalem, z którym nie przegrała od 10 lat. W niedzielę prowadzenie zapewnił jej gol Gerarda Pique w 36. minucie. Na trzy minuty przed regulaminowym końcem spotkania prowadzenie gospodarzy podwyższył Carles Alena. 20-letni rezerwowy zdobył tym samym swoją pierwszą bramkę dla "Dumy Katalonii" w lidze.
Dodatkowe powody do radości miał szkoleniowiec Barcelony Ernesto Valverde, który tego dnia zaliczył 400. mecz na ławce trenerskiej w hiszpańskiej ekstraklasie.
Punkty w niedzielę straciło Atletico Madryt, remisując szczęśliwie w Gironie 1:1. Tuż przed przerwą bramkę dla gospodarzy zdobył Cristhian Stuani. Urugwajczyk prowadzi w klasyfikacji strzelców ekstraklasy z dorobkiem 11 goli. Atletico wyrównało dopiero w 82. minucie po samobójczym trafieniu Jonasa Ramalho. Tracące trzy punkty do Barcelony Atletico jest trzecie, a ich niedzielny przeciwnik sklasyfikowany jest na szóstej pozycji.
- Liga jest potworna. Wszystkie mecze są bardzo trudne, nie ma łatwych przeciwników, ale dla publiczności to atrakcyjne - podkreślił trener zespołu z Madrytu Diego Simeone.
Piąta lokata należy do Realu Madryt, który ma pięć punktów straty do lidera. "Królewscy" w sobotę pokonali na własnym stadionie Valencię 2:0. Pierwszy gol na Santiago Bernabeu padł już w ósmej minucie. Po dośrodkowaniu Daniego Carvajala pechowo interweniował duński obrońca gości Daniel Wass, który głową skierował piłkę do własnej bramki. W końcówce na 2:0 podwyższył Lucas Vazquez, który popisał się płaskim strzałem z pola karnego po podaniu Karima Benzemy. Piłkarze trenera Santiago Solariego, którzy w tym sezonie La Liga doznali już pięciu porażek, choć częściowo zrehabilitowali się za ubiegłotygodniową wpadkę z Eibar i porażkę na wyjeździe aż 0:3.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze