Stocznia Szczecin: Titanic zatonął, pozostała szalupa ratunkowa

Siatkówka
Stocznia Szczecin: Titanic zatonął, pozostała szalupa ratunkowa
fot. PAP

To miała być nowa siła, nie tylko w polskiej, ale i w europejskiej siatkówce. Sny o potędze Stoczni Szczecin trwały zaledwie kilka miesięcy. Skończyło się skandalem, który może negatywnie wpłynąć na wizerunek polskiej siatkówki.

Latem do Szczecina ściągnięto siatkarskie gwiazdy (Bartosz Kurek, Matej Kazijski, Nicholas Hoag, Nikołaj Penczew, Simon Van De Voorde, Łukasz Żygadło...) i ogłoszono stworzenie nowej potęgi w PlusLidze, która w kolejnych sezonach miała podbić również międzynarodowe rozgrywki.

 

W październiku siatkarze Stoczni zagrali swoje pierwsze mecze, w listopadzie coraz głośniej zaczęto mówić o kłopotach finansowych klubu, który kilka tygodni później opuściło dziewięciu graczy z czternastoosobowej kadry. Na początku grudnia Stocznia stanęła nad przepaścią…

 

Dziś hasła o budowie siatkarskiej potęgi w Szczecinie można by potraktować jak śmieszne bajki dla naiwnych dzieci, gdyby nie dramat siatkarzy i kibiców, którzy uwierzyli w ten projekt.

 

Oto kalendarium budowy i szybkiego upadku szczecińskiego giganta. Kilka miesięcy, które wstrząsnęły polską siatkówką, najpierw pozytywnie, a potem bardzo negatywnie... Oby z tej historii, w której wciąż pozostaje wiele niejasności, wyciągnięto wnioski na przyszłość.

 

5 kwietnia 2018 – występujący w PlusLidze klub siatkarski Espadon zmienił nazwę na Stocznia Szczecin. Było to nawiązanie do historycznej nazwy klubu z tego miasta. Stal Stocznia w latach osiemdziesiątych była czołową polską drużyną, dwukrotnym mistrzem kraju (1985, 1987).

 

– Jestem wzruszony i szczęśliwy. Dopięliśmy plan, który kiedyś tam zrodził się w mojej głowie. Plan odbudowy szczecińskiej siatkówki na najwyższym poziomie. Kiedy kilkanaście miesięcy temu usłyszałem o reaktywacji Stoczni Szczecińskiej jako zakładu, wiedziałem, że to jest droga dla naszego klubu – powiedział wówczas właściciel klubu Jakub Markiewicz.

 

21 kwietnia – klub, już pod nową nazwą, kończy rozgrywki PlusLigi na 12. miejscu. W rywalizacji o 11. pozycję przegrywa z GKS Katowice (2:3 i 0:3).

 

25 kwietnia – Jakub Markiewicz został prezesem sportowej spółki akcyjnej KPS Stocznia Szczecin.

 

30 kwietnia – dyrektorem generalnym klubu został Krzysztof Śmigiel, były reprezentant Polski.

 

24 maja – "Przegląd Sportowy" podaje sensacyjną informację, że Stocznia jest bliska podpisania umowy z Bartoszem Kurkiem, jednym z czołowych polskich siatkarzy. "12. klub ostatnich rozgrywek PlusLigi będzie miał w kolejnym sezonie znacznie wyższy budżet i planuje wzmocnienia właściwie na każdej pozycji." Wkrótce w medialnych spekulacjach zaczynają krążyć kolejne nazwiska, m.in. Łukasz Żygadło oraz Matej Kazijski. Kibice początkowo podchodzą do tych rewelacji ze sporym niedowierzaniem.

 

25 maja – pierwszym wzmocnieniem Stoczni jest jednak 36-letni rozgrywający Lukas Tichacek, który do Szczecina trafił po siedmiu sezonach gry w Asseco Resovii.

 

24 czerwca – po sezonie spędzonym w Ziraacie Bankasi Ankara Kurek powrócił do PlusLigi i podpisał kontrakt ze Stocznią. Hit transferowy stał się faktem i od tego momentu ruszyła prawdziwa lawina sensacyjnych informacji ze Szczecina. Już trzy dni później,

 

27 czerwca – dwuletnią umowę ze Stocznią podpisał Łukasz Żygadło, jeden z najlepszych polskich rozgrywających.

 

 

– Chciałem wrócić do Polski. Uważam, że projekt ten będzie ciekawy. Oczywiście budowanie zespołu w maju nie jest łatwe, ale mam nadzieję, że już w tym sezonie uda się skonstruować ciekawy zespół, oparty o polskiego, młodego i zdolnego trenera – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.

 

29 czerwca – funkcję dyrektora sportowego KPS Stocznia Szczecin objął słynny trener Radostin Stojczew.

 

3 lipca – szeregi klubu ze Szczecina zasilił reprezentant Belgii, 28-letni środkowy Simon Van De Voorde.

 

9 lipca – Stocznia informuje o zakontraktowaniu słynnego przyjmującego Mateja Kazijskiego.

 

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez KPSStoczniaSzczecin (@kpsstocznia)Lip 9, 2018 o 8:40 PDT

 

– Projekt w Szczecinie wygląda bardzo ambitnie. Drużyna sama w sobie jest bardzo mocna i to też skłoniło mnie, żeby tutaj trafić. Będziemy w lidze bardzo mocni i chcemy oczywiście walczyć o mistrzostwo. Głównym celem jest stworzyć coś, co będzie trwało przez lata – przyznał bułgarski siatkarz.

 

18 lipca – Nicholas Hoag kolejnym zawodnikiem ściągniętym do Szczecina. 26-letni kanadyjski przyjmujący trafił do Stoczni z Trentino Volley.

 

22 lipca – Osobiście moim celem jest awans do Ligi Mistrzów. Do tego potrzebne jest zajęcia miejsca w pierwszej trójce PlusLigi – powiedział Stojczew w rozmowie z "Super Expressem". Dyrektor sportowy przyznał też, że gwiazdy Stoczni będą potrzebowały czterech miesięcy, by stworzyć klasową drużynę.

 

– To jest okres, w ciągu którego zawodnicy powinni się zgrać i opanować pewne mechanizmy. Chciałbym żebyśmy już w połowie stycznia następnego roku grali na oczekiwanym przeze mnie poziomie.

 

27 lipca – klub ze Szczecina podpisał umowę z przyjmującym Nikołajem Penczewem, 26-letnim przyjmującym z Bułgarii, od sześciu lat występującym na parkietach PlusLigi (Effector Kielce, Asseco Resovia, PGE Skra Bełchatów).

 

23 sierpnia – do ekipy ze Szczecina dołączył w roli drugiego trenera Dario Simoni.

 

29 sierpnia – klub pozyskał francuskiego libero Nicolasa Rossarda.

 

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

🤘😎🇵🇱🍾 #KPSStoczniaSzczecin #szczecin #plusliga

Post udostępniony przez KPSStoczniaSzczecin (@kpsstocznia) Paź 3, 2018 o 4:32 PDT

 

30 września – Reprezentacja Polski zdobyła w Turynie złoty medal mistrzostw świata. Asystentem selekcjonera Vitala Heynena był trener Stoczni Michał Mieszko Gogol. Nagrodę dla najlepszego siatkarza (MVP) turnieju zgarnął Bartosz Kurek. Działacze ze Szczecina zbierają gratulacje za znakomity ruch transferowy.

 

6–7 października – Stocznia Szczecin triumfatorem 14. Memoriału Arkadiusza Gołasia. Podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola pokonali w podpoznańskim Zalasewie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (3:1) oraz  ONICO Warszawa (3:1). Nagrodę dla najlepszego zawodnika (MVP) turnieju zdobył Bartosz Kurek.

Memoriał Gołasia. Jedyne trofeum wywalczone przez Stocznię Szczecin. / fot. Cyfrasport

 

13 października – pierwszy mecz Stoczni w nowym sezonie wywołał ogromne zainteresowanie wśród kibiców.  Na trzy dni przed spotkaniem klub informował, że na wielu sektorach nie ma już nawet jednego wolnego miejsca, a w sprzedaży pozostało zaledwie 970 biletów; w przededniu meczu miejsc wolnych zostało zaledwie... 20.

 

14 października – spotkanie z Treflem Gdańsk, którym szczecinianie zainaugurowali ligowe zmagania, zakończyło się po... dziesięciu akcjach. W Netto Arenie zgasło światło, a awaria okazała się na tyle poważna, że meczu nie dokończono. To była zła wróżba na przyszłość…

 

17 października – ustalono datę powtórzonego meczu Stocznia – Trefl. Konfrontację zaplanowano na czwartek 29 listopada. Nikt nie przypuszczał, że mecz ten zostanie rozegrany już w innych realiach...

 

Siatkarze Stoczni przegrali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3 w hicie 2. kolejki PlusLigi.

 

– Mieliśmy swoje szanse w pierwszym secie i ich nie wykorzystaliśmy. Potem było trudniej. ZAKSA była dziś lepsza w obronie i wyprowadzaniu kontrataku. Dlatego wygrała. Brakuje nam jeszcze wielu rzeczy. Musimy je trenować i ulepszać – przyznał po meczu Kurek; mimo słabej postawy drużyny atakujący był w dobrej formie i wywalczył 21 punktów.

 

21 października – w spotkaniu 3. kolejki PlusLigi siatkarze Stoczni Szczecin wygrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem (3:0). Gwiazdy Stoczni zagrały dobry mecz, a nagrodę MVP zgarnął Bartosz Kurek, który zdobył 17 punktów. 

 

28 października – Stocznia wygrała 3:0 z Asseco Resovią. Nagroda MVP znów dla Kurka, który zdobył 18 oczek. Dzień po tym spotkaniu klub z Rzeszowa rozstał się z trenerem Andrzejem Kowalem.

 

29 października – na kanale "Prawda Siatki" Jerzy Mielewski i Marcin Lepa poruszyli temat zaległych płatności w klubie ze Szczecina.

 

– W Szczecinie grają bardzo doświadczeni zawodnicy, którzy potrzebują pieniędzy. Było kilka spotkań, siatkarze są jeszcze cierpliwi. Mam nadzieję, że wszystkie zapowiedzi zostaną spełnione. Stocznia płynie i oby tak było dalej – powiedział Mielewski.

 

Na wieść o kłopotach finansowych szczecinian, siatkarzami Stoczni zaczęły interesować się inne kluby.

 

30 października – w odpowiedzi na informacje dziennikarzy Polsatu Sport, klub wydał oświadczenie, które podpisali Jakub Markiewicz oraz Krzysztof Śmigiel. Włodarze Stoczni nie ukrywali "zdziwienia i zażenowania zaistniałą sytuacją" i zaprzeczyli informacjom pojawiającym się w mediach.

 

"(...) z całą mocą dementujemy informacje o kilkumiesięcznych zaległościach wobec siatkarzy i kadry trenerskiej. Powielanie tego typu negatywnych przekazów bez potwierdzenia ich u źródła pozostawiamy Państwa ocenie." 

 

Nie zabrakło również nawiązania do odwiecznej walki dobra ze złem:

 

"(...) wychodzimy z założenia, że zawsze tam, gdzie powstaje dobro, także sportowe, pojawia się też zło. Mamy nadzieję i ogromną wiarę, że siły tego zła nie pokonają naszych ambitnych zamierzeń. Wbrew ich woli, nadal realizujemy założone cele. (...) Wbrew woli wielu zainteresowanych, stojących po ciemnej stronie, KPS Stocznia Szczecin S.A. żyje i trzyma się bardzo mocno."

 

3 listopada – Stocznia Szczecin pokonała na wyjeździe Cuprum Lubin 3:0. MVP: Łukasz Żygadło, najwięcej punktów Bartosz Kurek (21).

 

6 listopada – dyrektor generalny Stoczni Krzysztof Śmigiel w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że zaległości finansowe w klubie jednak są:

 

– Rzeczywiście, mamy miesięczne zaległości w wypłatach, ale lada dzień je wyrównamy. To nic strasznego, taki poślizg może się zdarzyć każdemu, szczególnie na etapie tworzenia tak dużego projektu w tak krótkim czasie – powiedział Śmigiel.

 

Dyrektor roztoczył mocarstwową wizję nowego klubu, który w 2021 roku nie będzie miał sobie równych w całej Europie:

 

– Przy tak wielkim projekcie, który przewiduje w trzecim sezonie wygranie Ligi Mistrzów, namówienie partnerów do inwestycji nie jest łatwe. Ale już jesteśmy blisko podpisania umowy z trzema kolejnymi kontrahentami – stwierdził.

 

8 listopada – rozpędzeni siatkarze Stoczni wygrali 3:1 z ONICO Warszawa w meczu kończącym 6. kolejkę PlusLigi. MVP: Simon Van De Voorde.

 

11 listopada – wpadka w Zawierciu. Aluron Virtu Warta pokonała Stocznię 3:0.

 

18 listopada – efektowna wygrana Stoczni z Cerrad Czarnymi Radom 3:1 w spotkaniu 8. kolejki PlusLigi. MVP: Bartosz Kurek (22 punkty); Nicholas Hoag zaserwował 8 asów! Gospodarze przerwali serię sześciu zwycięstw siatkarzy z Radomia, ale był to łabędzi śpiew szczecińskiego "giganta".

 

21 listopada – sprawę zaległości w klubie ze Szczecina poruszyły włoskie media (gazzetta.it oraz  volleyball.it). Pojawiły się informacje, że zawodnicy ze  Szczecina, w ramach protestu, mogą zrezygnować z wyjazdu do Katowic. Media zaczynają spekulować, do jakich klubów mogą wkrótce odejść gwiazdy Stoczni.

 

– Jeżeli Włosi o tym piszą, musi być to sygnał ze strony Stojczewa. Tak to odbieram. Ktoś się zdenerwował – powiedział kilka dni później Marcin Lepa w "Prawdzie Siatki".

 

24 listopada – siatkarze ze Szczecina w komplecie zameldowali się w Katowicach (choć podobno nie pojechał z drużyną dyrektor Stojczew), ale nie zdołali ugrać tam nawet punktu. Przegrali 1:3, a w ostatnim secie polegli 12:25...

 

29 listopada – Bartosz Kurek rozwiązał za porozumieniem stron umowę ze Stocznią. Tak rozpoczął się demontaż szczecińskiego zespołu… Kilka godzin później Stocznię opuścili również kanadyjski przyjmujący Nicholas Hoag, środkowy Aleksander Maziarz oraz czeski rozgrywający Lukas Tichacek.

 

W tym samym dniu, w zaległym meczu 1. kolejki PlusLigi, siatkarze Stoczni przegrali z Treflem Gdańsk 0:3. Trener Michał Mieszko Gogol miał w tym spotkaniu do dyspozycji dziesięciu zawodników.

 

30 listopada – Matej Kazijski oraz Asparuh Asparuhow również zrezygnowali ze współpracy ze Stocznią.

 

Sytuację w klubie skomentował zarząd Stoczni Szczecińskiej: "Z całą mocą podkreślamy, że Stocznia Szczecińska sp. z o.o. w pełni oraz terminowo wywiązała się z wszystkich zobowiązań, w tym finansowych, przyjętych w stosunku do klubu siatkarskiego KPS Stocznia Szczecin."

 

PZPS poprosił Stocznię Szczecin o informację dotyczącą sytuacji w klubie.

 

Kibice rozpoczynają pod hasłem "Chcemy siatkówkę w Szczecinie! Pomóż nam ją zostawić na mapie" zbiórkę na serwisie zrzutka.pl, chcąc ratować klub planują zgromadzić kwotę 3 000 000 złotych; w ciągu kilku dni udało im się zebrać ledwie ułamek procenta tej sumy (9 790 złotych).

 

1 grudnia – Nicholas Hoag został siatkarzem włoskiego klubu Sir Safety Perugia.

 

– Nie jest tak, jak powinno być. Zaufałem zapewnieniom i idei Stoczni, która była ciekawa. Czuję się zażenowany i jest mi bardzo przykro. Czuję się oszukany, co można więcej powiedzieć. Wciąż zadaję pytanie: jak można było dopuścić do takiej sytuacji. Mając taki projekt w ręku, jak można było go nie wykorzystać? Moim zdaniem zawsze jest wyjście z sytuacji. To nie jest kwestia tylko pieniędzy. Pewne osoby powinny o to powalczyć. Wszyscy na tym tracą. My siatkarze, miasto, kraj, siatkówka na tym traci – powiedział Łukasz Żygadło w emocjonalnym wywiadzie, którego udzielił Jerzemu Mielewskiemu.

 

2 grudnia – Bartosz Kurek rozpoczął treningi z Treflem Gdańsk.

 

3 grudnia – Stocznia miała w poniedziałek wydać oświadczenie na temat przyszłości, ale przełożyła ogłoszenie komunikatu na środę, a następnie na czwartek.

 

5 grudnia – Prezes Stoczni Jakub Markiewicz spotkał się z Radą Nadzorczą PLS.

 

"Prezes KPS Stocznia Szczecin przedstawił dziś Radzie Nadzorczej PLS SA opis sytuacji w szczecińskim klubie. Zobowiązał się także, że jutro ukaże się komunikat w tej sprawie skierowany do mediów oraz kibiców" – napisał na Twitterze rzecznik prasowy PLS Kamil Składowski.

 

6 grudnia – kontrakty z klubem rozwiązało trzech kolejnych siatkarzy: Łukasz Żygadło, Nicolas Rossard oraz Nikołaj Penczew. W klubie pozostało w tej sytuacji pięciu zawodników.

 

Stocznia Szczecin wydała długo oczekiwane oświadczenie. Napisano w nim m.in.:

 

"Nadal uczestniczymy w rozgrywkach PlusLigi sezonu 2018/19."

 

"W trybie pilnym i przy zadeklarowanej dobrej woli ze strony innych klubów PlusLigi, pracujemy nad personalnym uzupełnieniem aktualnego składu drużyny."

 

"Wprowadzamy oszczędnościowy model zarządzania klubem, który wymusza aktualna sytuacja finansowa."

 

"Potwierdzamy nasze wcześniejsze informacje, że jesteśmy w sporze prawnym ze sponsorem tytularnym i oczekujemy z jego strony uregulowania należności, wynikających z podpisanej w tym roku umowy z klubem."

 

Klub, starając się uzupełnić skład poprosił o przełożenie ligowych spotkań z Chemikiem Bydgoszcz (8 grudnia) oraz MKS Będzin (12 grudnia). Chemik od razu przystał na tę propozycję.

 

– Chcemy odbudować drużynę we współpracy z innymi klubami, a także wykorzystując zawodników własnych, którzy do tej pory byli na wypożyczeniu. Niebawem trener Michał Mieszko Gogol przedstawi nową wizję drużyny, bo oczywiście jemu ufamy i chcemy, by dalej prowadził zespół – powiedział prezes Markiewicz w rozmowie z PAP.


W magazynie #7strefa przyznał:

 

– Do PlusLigi na Radę Nadzorczą jechałem po to, żeby zgasić światło. Nadzieja, którą wlał we mnie prezes deklarując pomoc w pozyskaniu zawodników mających się ogrywać spowodowała, że podjęliśmy ostatnią walkę, by utrzymać siatkówkę w Szczecinie i dograć sezon.

 

To jednak wcale nie jest takie oczywiste, bo groźba upadku wciąż wisi nad klubem:

 

Żeby to się stało musimy podpisać porozumienia z zawodnikami, którzy odeszli. Jeśli wejdzie do nas komornik, to będzie po jabłkach. Jesteśmy w sporze z naszym sponsorem tytularnym. Nie wiem, ile ta sprawa potrwa. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek. Jeśli będziemy mieć takie zobowiązania, jakie mamy na dzień dzisiejszy i one będą egzekwowane to daleko nie zajedziemy.

 

Pomysł ratowania Stoczni Szczecin przez PLS i kluby wzbudził sporo kontrowersji w środowisku siatkarskim:

 

– To jest dziwna sytuacja, bo mamy jasne przepisy, kto może grać w lidze, jakie są prawa i obowiązki. Markiewicz jechał na zarząd, jak się sam wyraził, żeby zgasić światło. Dostał propozycję ratowania klubu. Według mnie jest to ratowanie na siłę. Zespół kompletnie się rozpadł, pozostało na tę chwilę pięciu zawodników. Inne kluby wyślą zawodników w delegację? Kto będzie za to płacił, kto ich utrzyma? – pytał Tomasz Wójtowicz w magazynie #7strefa...

 

Jaka przyszłość czeka Stocznię Szczecin? Czy desperacka próba ratowania klubu ma sens i czy szalupa ratunkowa zdoła utrzymać się na powierzchni? Wreszcie, kiedy poznamy kulisy budowy papierowego giganta?

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie