Mamrot: Musimy dać coś ekstra z wątroby
Za Jagiellonią Białystok dwa mecze z Arką Gdynia. Oba wygrane. Pierwsze na ligowym podwórku, drugie w 1/8 finału Pucharu Polski. Teraz piłkarzy Ireneusza Mamrota czeka starcie w ramach 18. kolejki LOTTO Ekstraklasy.
- Na tym etapie rozgrywek trzeba pokonać własne zmęczenie i dać z siebie wszystko w ostatnich trzech meczach w tym roku - stwierdził trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot. W sobotni wieczór białostoczanie zagrają w Krakowie z Wisłą.
Klub z Podlasia zajmuje w tabeli trzecie miejsce. W najbliższą sobotę, 8 grudnia piłkarze Mamrota zagrają przy Reymonta po dwóch zwycięstwach nad Arką Gdynia. Najpierw w meczu ligowym, a następnie w 1/8 finału Pucharu Polski. Wisła jest szósta i do białostoczan traci sześć punktów. W ostatniej kolejce przegrała z Miedzią w Legnicy, a wcześniej również w Gdyni.
Szkoleniowiec Jagiellonii nie lekceważy przeciwnika, który po serii dobrych spotkań gra słabiej. Spodziewa się trudnego spotkania - Oni u siebie są groźni dla każdego, zechcą odwdzięczyć się kibicom za otrzymywane wsparcie - powiedział trener Jagi cytowany na łamach klubowej strony.
Mamrot zwrócił również uwagę, że trzeba pokonać własne zmęczenie i pokazać się z jak najlepszej strony w ostatnich trzech spotkaniach LOTTO Ekstraklasy w tym roku - Trzeba zrobić wszystko, aby po ostatnim gwizdku móc spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co było możliwe.
Od środy białostoczanie przygotowują się do meczu już na miejscu, korzystając z boiska jednego z podkrakowskich klubów. Zespół podjął taką decyzję, bo nie chciał odbywać kolejnej długiej podróży. Tym samym zawodnicy będą mieli więcej czasu na regenerację, ponieważ przyjechali tam prosto z Gdyni, gdzie we wtorek rozegrali mecz pucharowy.
Mamrot zwrócił rónież uwagę na duże problemy kadrowe swego zespołu. Do końca roku zabraknie bowiem m.in. lidera linii obrony, chorwackiego stopera Ivana Runje, który leczy kontuzję kolana. W zespole z Podlasia nie będzie również słoweńskiego napastnika Romana Bezjaka, który został zdyskwalifikowany na cztery mecze za brutalny faul w meczu z Arką - Są jeszcze inne urazy. Niektórych zawodników postaramy się do soboty postawić na nogi. Niektórzy w drużynie mają już rozegranych po 28, 29 meczów w rundzie jesiennej. Nie pomagają nam również dalekie podróże, ale mamy charakterny zespół. Na tym etapie rundy wszyscy musimy pokonać własne zmęczenie i "dać z wątroby" - zakończył szkoleniowiec Jagiellonii.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze