Sześciokrotny mistrz Polski znika z hokejowej mapy
Drużyna Polonii Bytom nie zagra w rozpoczynających się w niedzielę barażach o prawo gry w hokejowej ekstralidze i w tej sytuacji żegna się z elitą. W wydanym w czwartek komunikacie zarząd klubu poinformował, że na decyzję o nieprzystąpieniu do rywalizacji wpłynęła fatalna sytuacja finansowa oraz kadrowa klubu.
Czarne chmury wisiały nad drużyną Polonii od początku tego sezonu. Zadłużenie sięgające ponad dwóch milionów złotych, zawodnicy przez pięć miesięcy nie dostawali wypłat. To spowodowało, że z bytomskim klubem rozstali się najważniejsi zawodnicy. Odeszli Matej Cunik, David Turon, Siarhiej Kukuszkin, Błażej Salamon czy Filip Stoklasa.
Problemy były coraz większe, w klubie nie było pieniędzy na zwykłe funkcjonowanie. 18 stycznia na mecz do Gdańska z MH Automatyką poloniści pojechali tylko dzięki internetowej zbiórce pieniędzy wśród kibiców. Pod koniec miesiąca zawodnicy się zbuntowali, przed meczem z Podhalem Nowy Targ odmówili wyjazdu na lód i wydali oświadczenie:
- W związku z zaistniałą sytuacja, decyzją drużyny 29.01.2019 nie przystępujemy do meczu z Tatryski Podhale Nowy Targ. Powodem naszej decyzji jest brak konkretnych informacji ze strony klubu oraz miasta, pomimo licznych obietnic składanych nam osobiście przez władze. W drużynie TMH Polonia Bytom 80% stanowią wychowankowie, którzy oddają serce na lodzie. Nadal mamy zaległości finansowe sięgające 5 miesięcy, nie możemy pozwolić na narażenie zdrowia oraz pogłębienie zadłużenia wobec nas. Mamy nadzieje, że nasza decyzja wpłynie na realne działanie. Dość mamy obietnic! (...) Prosimy o zrozumie naszej decyzji. Nie jest ona jednoznaczna z wycofaniem się z rozgrywek. Wyrażamy chęć do kontynuowania sezonu, pod warunkiem spłaty zaległości - napisali zawodnicy.
Po rozegraniu sezonu zasadniczego Polonia zajmowała 11. miejsce w tabeli PHL, co oznaczało grę w barażach o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Jednak już na początku lutego pojawiły się informacje, że sześciokrotny mistrz kraju do tej rywalizacji nie przystąpi.
- Wszystko wskazuje na to, że nie zagramy w barażach. Wszystko zależy od tego, czy dostaniemy jakąkolwiek część zaległych pieniędzy. Obietnic było już bardzo dużo i to ze strony zarówno zarządu, jak i miasta - powiedział jeden z zawodników klubu, chcący zachować anonimowość.
Nowy prezydent Bytomia Mariusz Wołosz obiecał zespołowi 40 tysięcy złotych na rozegranie spotkań barażowych. Niestety, to tylko kropla w morzu potrzeb. Ogłosił też konkurs na wsparcie drużyn hokejowych, ale jego rozstrzygnięcie ma nastąpić dopiero pod koniec lutego.
Do tego w fatalnym stanie jest "Stodoła", czyli hala, w której mecze rozgrywają "Niebiesko-czerwoni". Na jej dachu zalegał śnieg, groziło to katastrofą budowlaną. Niebawem dach zostanie zdemontowany, a tafla zostanie przykryta balonem. Będzie jednak służyła tylko do treningów, rozgrywanie meczów nie będzie możliwe.
Oznacza to, że drużyna, która po szesnastu latach bez medalu mistrzostw Polski w 2017 roku cieszyła się z trzeciego miejsca, teraz zniknie z hokejowej mapy Polski. Przynajmniej do czasu wybudowania nowego lodowiska.
Po decyzji o wycofaniu się Polonii z rozgrywek w barażach o miejsce w PHL wystąpią Orlik Opole, Zagłębie Sosnowiec i najlepszy zespół pierwszej ligi – Naprzód Janów. Drużyny będą rywalizować "każdy z każdym" w systemie czterorundowym. Za każdy mecz z Polonią rywalowi przyznawane będzie zwycięstwo walkowerem 5:0. Pierwsze spotkania rozegrane zostaną 17 lutego, a ostatnie - 28 marca.
Dwie najlepsze ekipy zapewnią sobie prawo gry w elicie w kolejnym sezonie.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze