Uraz Piszczka jest zagadką. Nikt nie wie, co dolega piłkarzowi
Od dłuższego czasu Łukasz Piszczek nie pojawia się w składzie Borussii Dortmund. Zagrał tylko w pierwszym z pięciu ostatnich meczów, a oficjalną przyczyną absencji polskiego obrońcy jest kontuzja stopy. Pojawiły się opinie, że lekarze nie potrafią wyleczyć obrońcy, bo tak naprawdę nie wiedzą co mu dolega.
Były reprezentant Polski zagrał ostatnio 9 lutego. Po meczu zakończonym remisem 3:3 z Hoffenheim mówiło się o drobnym urazie Piszczka i krótkiej nieobecności. W kolejnym lub najwyżej w dwóch kolejnych spotkaniach BVB. Obrońca miał dostać czas na wyleczenie kontuzji pięty, której nabawił się pod koniec stycznia podczas starcia z Hannoverem 96, a która ponownie dała o sobie znać na początku lutego.
Liczba meczów bez Piszczka zaczęła się jednak wydłużać. Polaka zabrakło w spotkaniu z Werderem Brema w Pucharze Niemiec, ligowych z Norymbergą i Bayerem Leverkusen, a także w pierwszej potyczce z Tottenham Hotspur w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Angielska drużyna wygrała ten mecz 3:0.
Dyrektor sportowy BVB Michael Zorc już zapowiedział, że Piszczek nie zagra w najbliższym spotkaniu z FC Augsburg. Podtrzymując wersję o kontuzji pięty dodał, że wciąż nie wiadomo, kiedy Polak będzie zdrowy.
Choć niemieccy dziennikarze z nadzieją czekają na powrót doświadczonego piłkarza i liczą, że nastąpi on przed rewanżem z Tottenhamem (5 marca), to zaczęli sugerować, że Piszczka trudno wyleczyć. Według gazety "Der Westen" klubowi lekarze najzwyczajniej nie wiedzą, co dokładnie dolega czołowemu zawodnikowi Borussii.
WYNIKI, TERMINARZ I TABELA BUNDESLIGI
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze