UFC 235: Efektowny nokaut i... kontuzja po cieszynce! "Nigdy więcej tego nie rób"
Johnny Walker (17-3, 14 KO, 2 SUB) potwierdził w nocy z soboty na niedzielę, dlaczego jest jednym z ciekawszych zawodników kategorii półciężkiej. Na gali UFC 235 w zaledwie 38 sekund znokautował solidnego Mishę Cirkunova. Interesująca była również jego cieszynka, która zakończyła się... kontuzją.
Po rozbiciu Khalila Rountree oraz Justina Ledeta na Brazylijczyka czekało najtrudniejsze wyzwanie w karierze. Cirkunov swego czasu był bliski nawet o starcia o pas mistrzowski, ale ostatnio wiodło mu się trochę gorzej. To było dobre przetarcie dla Walkera, który wskoczył do rozpiski niemal w ostatniej chwili, zastępując Ovince'a St-Preux.
Walka zakończyła się spektakularnie. Walker od samego początku szachował przeciwnika nieszablonowymi zwodami, a w pewnym momencie wystrzelił latającym kolanem. Cirkunov padł na deski, a po ciosach w parterze sędzia Herb Dean musiał przerwać pojedynek.
FLYING KNEE!!!@JohnnyWalkerMMA does it again at #UFC235! pic.twitter.com/7FQsO3gZjD
— UFC Europe (@UFCEurope) 3 marca 2019
Brazylijczyk jest efektowny nie tylko w samych walkach, ale również po ich zakończeniu. Jego cieszynka była oryginalna i jak się okazało przyniosła mu kontuzję! Podczas efektownej radości Walker mocno uderzył lewym ramieniem o matę. W trakcie rozmowy z Joe Roganem przyznał, że ewidentnie coś mu się stało. Prawdopodobnie chodziło o zwichnięcie barku.
- Nie rób tego nigdy więcej! Masz niesamowity potencjał - mówił mu Rogan.
Przejdź na Polsatsport.pl