NBA: Porażki liderów konferencji. Przerwana seria Hardena
Prowadzący w obu konferencjach ligi koszykówki NBA zespoły Milwaukee Bucks i Golden State Warriors doznały w niedzielę porażek. "Kozły" uległy na wyjeździe San Antonio Spurs 114:121, a "Wojownicy" niespodziewanie we własnej hali Phoenix Suns 111:115.
Broniąca tytułu drużyna z Oakland (45-21) zachowała pierwsze miejsce na Zachodzie, ale ostatnio spisuje się poniżej oczekiwań (cztery zwycięstwa w 10 spotkaniach). W niedzielę początkowo nic nie zapowiadało kłopotów gospodarzy, którzy po 12 minutach wygrywali 29:16. "Słońca" rozkręcały się jednak z każdą akcją, a nie do zatrzymania dla graczy trenera Steve'a Kerra był Devin Booker.
22-letni rozgrywający w czwartej kwarcie, gdy ważyły się losy spotkania, uzyskał 13 punktów z rzędu dla swojego zespołu, a łącznie zgromadził ich 37. Miał też 11 asyst, osiem zbiórek i dwa przechwyty.
Suns pokonali Warriors po raz pierwszy od 9 listopada 2014 roku i odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo nad ekipą z Konferencji Zachodniej w tym sezonie.
"Rozmawiamy o tym, co zrobić, by grać lepiej, co musimy poprawić przed play off, ale na razie nie przynosi to rezultatów. Trzeba przy tym pamiętać, że przed rokiem sytuacja była gorsza, mieliśmy mnóstwo kłopotów wynikających z kontuzji, a mimo wszystko sobie poradziliśmy. Teraz przynajmniej jesteśmy zdrowi" - zaznaczył lider mistrzów Stephen Curry, który przy słabej skuteczności uzyskał 18 pkt.
Klay Thompson zdobył 28 pkt, a Kevin Durant dodał 25 dla gospodarzy, którzy trafili ledwie 10 z 43 prób za trzy punkty.
"Trzeba przyznać, że to chyba najgorsza porażka w sezonie" - ocenił Thompson.
Mimo pięciu wygranych w ostatnich 10 występach Suns z bilansem 16-52 wciąż w lidze są lepsi tylko od New York Knicks.
W innych kategoriach należy ocenić przegraną Bucks w San Antonio, bo Spurs to zespół z ambicjami, który nie może być jeszcze pewny udziału w play off.
Goście długo prowadzili, ale w końcówce wzięło górę doświadczenie "Ostróg", które ostatecznie zwyciężyły 121:114. LaMarcus Aldridge odnotował 29 pkt i 15 zbiórek, a DeMar DeRozan uzyskał 28 pkt dla gospodarzy, którzy po raz pierwszy w sezonie wygrali pięć kolejnych meczów.
Komentatorzy i eksperci podkreślają, że trener Gregg Popovich, jak nikt inny w NBA, dobrze wie, co znaczy przygotować drużynę na play off.
"Cały sezon pracujemy na to, by po pierwsze dostać się do play off, a po drugie odegrać w nim jakąś rolę. Tu nie ma żadnej filozofii. Temu podporządkowane są rozgrywki regularne i z takiego założenia zawsze wychodziłem" - wspomniał najstarszy szkoleniowiec w lidze.
Reprezentant Grecji Giannis Antetokounmpo uzyskał 27 pkt i miał 13 zbiórek, a Eric Bledsoe zdobył 21 pkt dla Bucks.
"Kozły" (50-17) nadal prowadzą na Wschodzie, a Spurs (38-29) są obecnie siódmym zespołem Zachodu.
Trzecią lokatę w tej konferencji zajmują koszykarze Houston Rockets, którzy w tym momencie mogą się pochwalić najdłuższą serią zwycięstw. Ósmą wygraną z rzędu świętowali pokonując na wyjeździe Dallas Mavericks 94:93.
Kluczowa okazała się "trójka" PJ Tuckera półtora minuty przed końcową syreną, po której goście odskoczyli na 94:89. I choć nie powiększyli już dorobku, to utrzymali prowadzenie.
Tym razem najskuteczniejszy w szeregach "Rakiet" był Eric Gordon - 26 pkt, a mający problemy z faulami James Harden dodał 20, czyli 16 poniżej średniej w tym sezonie. W poprzednich 43 meczach słynny brodacz zdobywał najwięcej punktów dla swojej drużyny, co było najdłuższą taką serią w NBA od 66 spotkań Michaela Jordana w 1988 roku.
"Różnica względem początku sezonu jest taka, że grając słabo i brzydko wtedy przegrywaliśmy, a teraz stać nas na zwycięstwo" - zauważył Harden.
Debiutant Luka Doncic zdobył 19 pkt i miał 15 zbiórek, co jest jego rekordem, jednak "Mavs" (27-39) doznali 10. porażki w 11 ostatnich występach i na Zachodzie są lepsi tylko od Suns.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze