Obrazki z play-off Energa Basket Ligi: Obrót kalejdoskopu

Koszykówka

- W niedzielę MKS Dąbrowa Górnicza wyglądał jak kandydat do medalu, a trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra Igor Jovović był bezradny wobec pomysłów rywala. W środę było kompletnie inaczej. Normalka koszykarskiego play-off - pisze komentator Polsatu Sport Adam Romański po środzie, szóstym dniu ćwierćfinałów play-off Energa Basket Ligi, z których transmisje można obejrzeć w stacjach sportowych Polsatu.

Moje codzienne meldunki z play-off Energa Basket Ligi dla portalu Polsatsport.pl nazwałem obrazkami, ale jeszcze bardziej adekwatna byłaby nazwa „kalejdoskop”. Taki - nieustannie zmieniający się - jest nowoczesny play-off w koszykówce, zwłaszcza europejskiej, zwłaszcza na poziomie ligi średniej w Europie, jaką jest EBL. Gwiazd trzymających poziom z meczu na mecz, trafiających wobec każdej twardej obrony, mamy tu mało. Więcej sprytnych, dobrze przygotowanych trenerów, którzy systemami te nasze gwiazdy są w stanie zatrzymać.

 

W niedzielnym meczu 2 serii ćwierćfinałowej trener MKS Dąbrowa Górnicza Jacek Winnicki wyglądał jak mistrz magii, gdy jego pomysły w obronie i w ataku pozwoliły zespołowi z szóstego miejsca ograć na wyjeździe marzący o mistrzostwie Stelmet Enea BC Zielona Góra. W środę w Dąbrowie Górniczej królem pomysłów był jednak trener Stelmetu Igor Jovović.

 

Zmienił przez dwa dni pracy ustawienie zespołu przy podwojeniach w obronie wykonywanych przez MKS, nie zmieniał za bardzo rotacji zawodnikami w drużynie (choć zmieniła się pierwsza piątka) i uzyskać cel. W ataku Stelmet grał przyzwoicie, trafiał, nie gubił piłek (tylko 10 strat), a przez to zabrał MKS największy atut - kontratak. Dąbrowianie budowali sobie entuzjazm i punktowali po dobrej obronie, biegając i skacząc nad koszem jak szaleni. W ataku powolnym 5x5 już nie są takimi kozakami.

 

Jeszcze w pierwszej połowie środowego meczu 3 MKS grał swoje. Po długiej przerwie dąbrowianie zdobyli przez 20 minut jednak tylko 26 punktów, z czego dziewięć uzyskał ich rozgrywający z Dominikany Adris de Leon po szalonych trójkach z dziewiątego metra w pierwszych trzech minutach trzeciej kwarty. Później obrona Stelmetu zamknęła wszystko. Zielonogórzanie wygrali wysoko 99:79, Jovović stał się królem, a Winnicki schodził z parkietu po meczu niezadowolony.

 

Ale w piątek kolejny obrót kalejdoskopu, kolejny mecz i kolejne nominacje na trenera roku i rozczarowanie roku. I to nawet nie jest zarzut. To po prostu normalna, fajna twarz play-off Energa Basket Ligi.

 

Obrazek dnia: Trójka, trójka, trójka, trójka, trójka, trójka, trójka, trójka!

 

W tym meczu osiem razy za trzy trafił Przemysław Zamojski, wyrównując najlepsze osiągnięcia w play-off ostatnich 15 lat i bijąc swój osobisty rekord w ekstraklasie. Jego ósme trafienie ostatecznie wyrwało serce drużynie z Dąbrowy Górniczej, a trener Jacek Winnicki chwilę później zaczął wprowadzać na boisko głębokie rezerwy. Jeszcze na początku czwartej kwarty gospodarzom wydawało się, że są w stanie grać skutecznie, wymuszać błędy Stelmetu i biegać. Po faulu technicznym dla ławki Stelmetu było tylko 74:84. Jednak serią 10:0, wynikającą z dobrej obrony i kontr zakończył w 38. minucie właśnie „Zamoj” i było po zawodach.

Środa w ćwierćfinale play-off Energa Basket Ligi:

 

MKS Dąbrowa Górnicza - Stelmet Enea BC Zielona Góra 79:99, stan rywalizacji 1:2
King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95, stan rywalizacji 0:3, awans Polskiego Cukru

 

W czwartek 9 maja grają:

 

Legia Warszawa - Arka Gdynia, stan rywalizacji 1:2, transmisja w Polsacie Sport o 17.30

 

zakończona wcześniej rywalizacja:

 

Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. - Anwil Włocławek 0:3, awans Anwilu

 

WYNIKI I TERMINARZ ENERGA BASKET LIGI

Adam Romański, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie