Williams: Podłoga, na którą narzekał Kubica została zniszczona

Moto
Williams: Podłoga, na którą narzekał Kubica została zniszczona
fot. PAP

Dotychczas Robert Kubica kończył wszystkie kwalifikacje i wyścigi za plecami kolegi z Williamsa, George'a Russella. Wynikało to między innymi z różnic między bolidami, na które narzekał Polak. Claire Williams przyznała jednak, że po problemach 21-latka w Baku element ten został doszczętnie zniszczony.

- Robert twierdził, że podłogi w naszych bolidach nieco się różniły, jednak były one identyczne. Wspomniana podłoga była zainstalowana w bolidzie Goerge'a podczas gdy w Baku najechał na studzienkę kanalizacyjną. Z tego co wiem, podwozia były identyczne, ale teraz nie ma to już znaczenia. Element ten został zniszczony w wypadku kolizji - powiedziała dziennikarzom Claire Williams.
 
Polak od początku sezonu narzekał na swój zespół, który nie był w stanie porównywać osiągów obu swoich kierowców. Według Kubicy przy takich samych ustawieniach bolidy różniły się między innymi aerodynamiką i charakterystyką prowadzenia przy bliźniaczych ustawieniach, a jego największym zmartwieniem było właśnie podwozie.
 
- To oczywiste, że mamy dwa różne bolidy. Wystarczy spojrzeć na dane - mówił wcześniej 34-latek. - Williams musi najpierw uporać się ze swoimi problemami, aby rywalizować z innymi - dodał.
 
Teraz zespół Williamsa czeka pierwszy europejski wyścig w tym sezonie i kierowcy są optymistycznie nastawieni. W Hiszpanii w samochodach Kubicy i Russella mają lepiej funkcjonować układy hamulcowe bolidów. "Wierzę, że znaleźliśmy rozwiązanie" - miała powiedzieć pani Williams.
 
W niedzielę na torze Circuit de Catalunya pod Barceloną zostanie rozegrana piąta runda mistrzostw świata. Williams jest w najmniej ciekawej sytuacji - ekipa z Grove jako jedyna w stawce nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu w klasyfikacji konstruktorów.
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie