Igrzyska Europejskie. Boks. Możliwy czarny scenariusz?
Nasi pięściarze zaczęli II Igrzyska Europejskie od trzech przegranych. W turnieju zostało ich jeszcze sześciu i też nie mają drogi usłanej różami. Losowanie wszyscy mieli złe lub fatalne. Na ich drodze naprawdę mocni rywale. Kto wie, może naszym paniom powiedzie się lepiej. W sobotę w Mińsku walczy czterech kolejnych Polaków. Transmisja na Polsatsport.pl.
Porażki Jarosława Iwanowa (56 kg), Tomasza Niedźwiedzkiego (91 kg), czy Adama Kulika (plus 91 kg) nie są zaskoczeniem, choć przegrali z pięściarzami, którzy nie należą do elity europejskiego boksu. Najbliższy zwycięstwa był Niedźwiedzki, finalista tegorocznego Turnieju Feliksa Stamma. Z Estończykiem Einarem Karlsonem przegrał stosunkiem głosów 2:3, niewiele zabrakło mu do awansu.
Karlson to przeciętny bokser, kariery w tym turnieju raczej nie zrobi. Co więcej, myślę że Niedźwiedzki sprzed trzech lat (wtedy Bohdanowicz), gdy wygrywał mistrzostwa Polski w Sokółce pokonałby go spokojnie. Niestety, boksuje gorzej niż wtedy, popełnia proste błędy w obronie, co każdy solidny rywal wykorzysta.
Iwanow i Kulik zwyczajnie nie dali szansy sędziom. Pierwszy, zdecydowanie najlepszy pięściarz wagi koguciej w Polsce, przegrał wyraźnie z brązowym medalistą młodzieżowych mistrzostw Europy, Ormianinem Artjuszem Gomtsjanem, a wyglądający jak gladiator Adam Kulik został pokonany przez 20-letniego Nelvie Tiafacka, reprezentującego Niemcy. Prawie dwa metry wzrostu i sto kilkanaście kilogramów doskonale wyrzeźbionego ciała to za mało , gdy ma się tak elementarne luki w wyszkoleniu technicznym jak Kulik.
W sobotę walczą Radomir Obruśniak (60 kg), Filip Wąchała (69 kg), Rafał Perczyński (75 kg), Mateusz Goiński (81 kg). Najtrudniejsze zadanie czeka tego ostatniego, bo Anglik Benjamin Whittaker nie tylko jest od niego wyższy o głowę, ale ma też pojęcie o boksie. W Mińsku gdzie mężczyźni walczą nie tylko o medale II Igrzysk Europejskich, ale równocześnie o medale mistrzostw Europy, Brytyjczyk rozstawiony jest z nr 2.
Rumun Georghe Vasile Suciu, rywal Obruśniaka też będzie faworytem w starciu z Polakiem. I myślę, że podobnie będzie w pojedynku Wąchały z Witalijem Biełousem z Mołdawii, choć pamiętam że dwa lata temu w Charkowie niewiele brakowało, by pokonał go Damian Kiwior i zdobył medal poprzednich mistrzostw Europy. Kto wie, może Wąchała da radę, ale by dostać się do strefy medalowej musiałby usunąć jeszcze ze swojej drodze Rosjanina, Charitona Argbę.
Tak naprawdę nikt z Polaków nie miał szczęśliwego losowania. Owszem jedni wpadają na faworytów wcześniej, inni później, ale żeby stanąć na podium trzeba ich pokonać.
Jeśli Jakub Słomiński (49 kg) w najlżejszej kategorii wygra z Brytyjczykiem Aqeelem Ahmedem to wpada na rozstawionego z nr 1 Niemca Salaha Ibrahima. Rafał Perczyński (75 kg) jest w stanie wygrać z Czechem Milosem Bartlem, ale później czeka Rosjanin Gleb Bakszi i sam Ołeksandr Chyżniak, mistrz świata i Europy z Ukrainy.
Nasz cichy kandydat do medalu Damian Durkacz (64 kg) najpierw musi rozprawić się z Hiszpanem Johannem Orozco Ojedą, następnie z Niemcem lub Serbem i wreszcie pokonać wicemistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro, Sofiane Oumihę. Inna sprawa, że Francuz startuje w Mińsku w wyższej wadze, srebro na igrzyskach olimpijskich wywalczył w wadze lekkiej.
Cztery lata temu na podium I Igrzysk Europejskich (z brązowym medalem) stał tylko Mateusz Polski (60 kg), który teraz przegrał rywalizację w wyższej kategorii z Durkaczem. Nasze panie spisały się wtedy lepiej, zdobyły trzy medale, srebrny i dwa brązowe.
Sandra Drabik (51 kg) rozstawiona z nr 1 przegrała w Baku w finale z dwukrotną mistrzynią olimpijską Nicolą Adams. W Mińsku liczy na złoto, ale to scenariusz życzeniowy. Były trener kadry Paweł Pasiak mówi, że Drabik może mieć z realizacją tego celu problemy. Waga musza jest mocno obsadzona, a jeśli przyjdzie jej w pierwszym pojedynku walczyć z Ormianką Anusz Grigorian, to łatwo nie będzie. Tyle że wystarczy wygrać i jest medal.
Ciężkie zadanie czeka też Anetę Rygielską (60 kg), która zmierzy się ze Szwedką Agnes Alexiusson, oraz Elżbietę Wójcik (75 kg), która walczyć będzie z twardą Węgierką Timeą Nagy. Później musiałaby jeszcze wygrać z Niemką Sarah Scheurich i w walce o finał z Holenderką Nouchką Fontijn, dwukrotną wicemistrzynią świata i srebrną medalistką ostatnich igrzysk olimpijskich.
Jest jeszcze najstarsza i najbardziej doświadczona Karolina Koszewska (69 kg), była mistrzyni świata zawodowego boksu. Białorusinka Antanina Aksenava jest w jej zasięgu, ale w starciu o medal z Rosjanką Jarosławą Jakusziną samo doświadczenie może nie wystarczyć.
Transmisje z turnieju bokserskiego II Igrzysk Europejskich na Polsatsport.pl w godzinach 18:15-23:30.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze