"Z Coutinho i Perisiciem Lewandowski może przekroczyć barierę 40 goli w Bundeslidze"
- Ivan Perisić i Philippe Coutinho sprawią, że ofensywa wokół Roberta Lewandowskiego będzie jeszcze silniejsza i w konsekwencji będzie otrzymywał więcej decydujących podań. Jeżeli utrzyma koncentrację, którą widać po nim od początku sezonu, to ta "magiczna bariera" czterdziestu trafień powinna zostać przekroczona - powiedział komentator Polsatu Sport Artur Wichniarek.
Roman Kołtoń: W eliminacjach Euro 2020 Krzysztof Piątek strzelił już trzy gole, a łącznie cztery w sześciu meczach dla reprezentacji. Z kolei Robert Lewandowski przeskoczył Grzegorza Latę i Włodzimierza Lubańskiego, ma 57 bramek i bije kolejne rekordy. Wyobrażasz sobie, że w trakcie obecnego zgrupowania, grając w parze z Krzysztofem Piątkiem, może przekroczyć barierę 60 goli?
Artur Wichniarek: Czy będzie grał w parze z Piątkiem, czy będzie grał sam, to możemy już mówić o nim, jako o najlepszym piłkarzu reprezentacji Polski w historii. Za nami trzy kolejki Bundesligi, a "RL9" zdobył już sześć bramek.
Czy coś, co wydawało się absolutnie niemożliwe, czyli przekroczenie bariery czterdziestu goli w jednym sezonie Bundesligi, może się ziścić?
Ostatnim napastnikiem w lidze niemieckiej, który strzelał ponad czterdzieści goli na sezon był Gerd Müller. Myślę, że z transferami, jakie przeprowadził Bayern w tym okienku transferowym "Lewy" może dokonać podobnych rzeczy. Ivan Perisić i Philippe Coutinho sprawią, że ofensywa wokół niego będzie jeszcze silniejsza i w konsekwencji będzie otrzymywał więcej decydujących podań. Jeżeli utrzyma koncentrację, którą widać po nim od początku sezonu, to ta "magiczna bariera" czterdziestu trafień powinna zostać przekroczona.
Krzysztof Piątek jak na razie nie może się odblokować. W sparingach i dwóch pierwszych kolejkach Serie A nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Czy w Lublanie może się w końcu przełamać?
Zadaniem selekcjonera jest nie tylko obserwowanie zawodnika pod względem piłkarskim, ale również psychologicznym. Gdy dany piłkarz przyjeżdża na zgrupowanie, to w gestii trenera jest określenie, w jakim stanie psychicznym się on znajduje. Każdy mecz bez strzelenia gola zabiera napastnikowi jakiś ułamek pewności siebie. Wiosną poprzedniego sezonu, kiedy "Pio" miał wejście smoka do Serie A, a później przeszedł do Milanu i regularnie wpisywał się na listę strzelców, Brzęczek nie bał się posadzić go na ławce.
To on podejmie na końcu decyzję czy chce grać systemem 1-4-4-2, czy np. wariantem z mocnymi skrzydłami. Dziś nie musimy się tym przejmować, tylko raczej koncentrować na tym, by ze Słowenią zagrać mądrze. Zwycięstwo dałoby nam niesamowity komfort już na półmetku eliminacji.
WYNIKI I TABELE ELIMINACJI EURO 2020
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze