Kownacki: Breazeale nazwał mnie krową... może go sprawdzimy!

Sporty walki
Kownacki: Breazeale nazwał mnie krową... może go sprawdzimy!
Fot. PAP

- Myślałeś kiedyś o karierze piłkarza? Nie… byłem straszny. Chciałem grać jak miałem 12-13 lat… nie byłem dobry. Ale kocham oglądać piłkę - mówi niepokonany Adam Kownacki (20-0, 15 KO), który ocenia przebieg walki Fury-Wallin i decyzję kontynuowania pojedynku po kontuzji Tysona. Mówi też o tym, że w ringu chcesz zrobić rywalowi krzywdę... i najnowszym wyzwaniu rzuconym przez Dominica Breazeale...

Przemysław Garczarczyk: Jesteśmy w Chicago, przyjechałeś się spotkać z kibicami, więc czekając na twój przyjazd zadałem im pytanie - czy jest ważne  tylko to jak walczysz, czy jakim jesteś człowiekiem? Wszyscy powiedzieli, że to drugie tak samo ważne. Zdajesz sobie sprawę wychodząc na ring, że reprezentujesz kibiców?

 

Adam Kownacki: Witam wszystkich w Chicago! Ostatnio byłem tutaj roku temu, dokładnie na walce Tomka Adamka z Big Baby Millerem. Staram się reprezentować siebie,rodzinę i kraj z którego pochodzę - Polskę. Fajnie, że ludzie mnie tak odbierają, że trzymają za mnie kciuki.

 

Wracamy z Chicago, do tego co się stało w Las Vegas, walki Wallin - Fury. Ty od początku mówiłeś, że Wallin to nie ten (poprzedni rywal Fury’ego) Schwarz. Czyli jak ktoś będzie chciał stawiać, proszę słuchać Adama Kownackiego, bo miałeś rację. Byłeś zaskoczony jej przebiegiem czy nie tak bardzo?

 

Nie tak bardzo. Byłem zaskoczony drugą rundą, gdzie Wallin go dobrze trafił i Fury był w dużych kłopotach. Tylko Wallin nie mógł go skończyć - bo aż tak mocno nie bije. Wiem, bo sparowałem z nim wiele razy. Myślę, że gdyby umiał pójść za ciosem, to mógł go skończyć.

 

Czy uważasz, że walka powinna być przerwana po rozcięciu Fury’ego? Że gdyby nie było zapowiedzianej walki rewanżowej z Wilderem, to tak by się stało?

 

Trudno powiedzieć - czy Tyson widział na to oko, czy nie widział? Jak mu to przeszkadzało? Od tego są lekarze, od tego mamy Komisję - to oni decydują. Poważna sprawa, 40 szwów. Może, gdyby nie było tego ciśnienia, walka byłaby przerwana.

 

Po walce Fury powiedział, że to pierwsze rozcięcie od 10 lat. Deontay Wilder dodał, że jedno jego uderzenie i rozcięcie się otwiera. Kibice krytykowali Wallina za polowanie na tą kontuzję, ale to normalne…

 

Chyba tak...to było rozcięcie po ciosie, więc próbował to rozwalić, żeby walkę przerwano, wygrać przez TKO. Taki był jego plan taktyczny. Idziesz za ciosem, chcesz walkę wygrać. Poza ringiem jesteśmy przyjaciółmi, ale już w walce chcemy sobie krzywdę zrobić. Tak było w mojej walce z Arreolą: przed walką duży szacunek, a w walce bijemy rekordy! W walce nie ma przyjaźni, trzeba robić swoje.

 

Były informacje, że w październiku może być przedstawiona trójka zawodników, z których zostanie wyłoniony Twój rywal. Słyszałeś coś o tym?

 

Skupiam się na sobie, ale właśnie dostałem sms-a od managera. Że Breazeale coś mówił w telewizji, że nazywał mnie krową... więc zobaczymy! Na razie jeszcze troszkę przerwy, ale trenuję, jak widać - waga taka sama jak na walce. Ale w następnej będzie na pewno mniejsza.

 

Ostatnie pytanie, bo przyjechałeś tutaj także dopingować dawnych piłkarskich reprezentantów Polski i Brazylii. Myślałeś kiedyś o karierze piłkarza?

 

Nie… byłem straszny.  Chciałem grać jak chyba miałem 12-13 lat… nie byłem dobry. Ale kocham oglądać piłkę. Spotkałem właśnie w hotelu Jacka Krzynówka, Jacka Bąka, Sebastiana Milę, Tomasza Kłosa. Oglądałem ich jak grali w eliminacjach mistrzostw świata, Europy, strasznie im kibicowałem. Fajnie było ich spotkać, przybić piątkę i porozmawiać.

Przemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie