Totolotek Puchar Polski: Trener Śląska ma miłe wspomnienia dotyczące Widzewa
Dla trenera Śląska Wrocław Vitezslava Lavicki wtorkowy mecz z Widzewem w Pucharze Polski nie będzie pierwszym spotkaniem z zespołem z Łodzi. - Grałem przeciwko nim w roku 1983 w Pucharze UEFA i wspomnienia mam miłe - dodał.
Lavicka z Widzewem zmierzył się jako piłkarz Sparty Praga. W pierwszym spotkaniu 1/16 finału Pucharu UEFA łodzianie wygrali 1:0, ale w rewanżu przegrali aż 0:3 i to zespół z ówczesnej Czechosłowacji awansował dalej. - Dobrze pamiętam tamte mecze i są to miłe wspomnienia. Chciałbym, aby teraz również mój zespół był górą - powiedział z uśmiechem szkoleniowiec Śląska.
Wrocławski zespół w tym sezonie w ekstraklasie nie przegrał jeszcze meczu, ale bynajmniej nikt na Oporowskiej nie jest pewny awansu do kolejnej rundy w konfrontacji z drugoligowcem.
- Dla nas mecz w Pucharze Polski jest tak samo ważny jak mecz w ekstraklasie. Mamy analizę rywala i przygotowujemy się do tego spotkania jak do pojedynków w lidze. Wiem, że Widzew historycznie jest bardzo znanym polskim klubem. Wiem też, że rywalizacja między Śląskiem a Widzewem jest duża. To będzie trudny mecz dla nas, ale chcemy wykonać tam dobrą pracę i wygrać - dodał.
Już na konferencji po derbowym spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin Czech zapowiedział, że zamierza dokonać kilku zmian w składzie na wtorkowy pojedynek. Przed wyjazdem do Łodzi zapewnił, że się z tego nie wycofuje.
- Trzeba na to spojrzeć z dwóch stron. Chcemy nadal dobrze grać, ale chcemy też przeprowadzić trochę rotacji w składzie. Jak duża będzie i ilu zawodników zmienimy, ta decyzja dopiero przed nami. Mamy jeszcze trening, po którym podejmiemy decyzję, co do kadry meczowej, a później co do wyjściowej jedenastki - wyjaśnił.
Wtorkowy mecz będzie okazją do spotkania się Śląska z Marcinem Robakiem, który w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem wrocławskiego zespołu w ekstraklasie. W czerwcu piłkarzowi wygasł kontrakt z Wojskowymi, a ponieważ nie dogadano się w sprawie nowej umowy, opuścił Oporowską.Po meczu w Łodzi Śląsk nie wróci do Wrocławia, ale uda się w kierunku Kielc, gdzie w piątek zmierzy się z miejscową Koroną w spotkaniu 10. kolejki ekstraklasy.
- Te spotkania są blisko siebie i trudno by nam było jechać do Łodzi, później wracać do Wrocławia i jechać zaraz do Kielc. Zrobimy krótkie zgrupowanie, będziemy trenować blisko Łodzi i stamtąd pojedziemy na mecz z Koroną. To korzystniejsze rozwiązanie dla nas - wyjaśnił Lavicka.
Początek meczu Widzew - Śląsk we wtorek o godz. 20.30. Transmisja meczu od godziny 20:15 w Polsacie Sport Extra.
WYNIKI I TERMINARZ TOTOLOTEK PUCHARU POLSKI
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze