ATP w Tokio: Do trzech razy sztuka! Pouille zrewanżował się Hurkaczowi

Rozstawiony z numerem piątym Pouille wyciągnął wnioski i wreszcie zrewanżował się tenisiście z Wrocławia. Hurkacz wygrał dwa pojedynki z Francuzem: w Indian Wells oraz Madrycie, jednak teraz uległ faworytowi w dwóch setach na otwarcie turnieju ATP 500 w Tokio na korcie Rakuten Card Arena.

 

To nie był najlepszy występ reprezentanta Polski, który nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu z wyżej notowanym rywalem. Szansę na zagrożenie serwisu Pouille'a wypracował sobie w piątym gemie, gdy wygrał dwie pierwsze piłki, jednak wówczas rywal stał się uważniejszy i przykładał się do każdej piłki - w ostateczności wygrał cztery pozostałe akcje z rzędu. To była zapowiedź zwycięskiego seta dla Francuza: wygrał on po błędach Hurkacza we własnym gemie serwisowym.

 

Pouille potrzebował zaledwie 74 minut, nie dając się ani razu przełamać Polakowi. W końcówce drugiego seta Wrocławianin wypracował sobie pierwszą i ostatnią tego dnia szansę na przełamanie w jednej z ostatnich piłek, jednak reprezentant Francji się obronił i wygrał dwie kolejne wymiany, wykorzystując meczbola.

 

W drugiej rundzie Pouille zmierzy się ze zwycięzcą pojedynki Yoshihito Nishioki z Joao Sousą. W wypadku zwycięstwa jego kolejnym rywalem w ćwierćfinale prawdopodobnie będzie Novak Djokovic, który zamierza jak najlepiej zapoznać się z klimatem panującym w stolicy Japonii. Wszystko oczywiście z myślą o przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich.

 

To nie koniec przygody Hurkacza z turniejem: Polak wystąpi także w grze podwójnej, u boku innego reprezentanta Trójkolorowych - Benoit Paire. Zmierzą się z... Francuzami Nicolasem Mahutem i Edouardem Rogerem-Vasselinem.