Trener kadry kajakarek: Zaczynamy bardzo spokojnie, bez presji
Kadra kajakarek w Zakopanem od kilku dni przygotowuje się do kolejnego sezonu, którego zwieńczeniem będą igrzyska olimpijskie w Tokio. - Zaczynamy bardzo spokojnie, to zgrupowanie ma też charakter integracyjny – powiedział trener Tomasz Kryk.
Kajakarki nie mogły liczyć na zbyt długie wakacje. Pierwszego września po mistrzostwach Polski otrzymały wolne, lecz już 10 października musiały stawić się w Zakopanem. Dwie reprezentantki - Anna Puławska i Helena Wiśniewska wystartowały jeszcze w testowych regatach olimpijskich w Tokio.
Zgrupowanie w Zakopanem ma też zintegrować grupę, w której oprócz dziewięciu seniorek jest też siedmioosobowa grupa z kadry U23.
- Wszystkie dziewczyny z dużym zapałem i zaangażowaniem przystąpiły do pracy. Zaczynamy bardzo spokojnie, bez jakiejś presji. To zgrupowanie ma charakter integracyjny, ale też chodzimy po górach, mamy salkę ze ścianką wspinaczkową. Do tego gimnastyka, siłownia, bieganie i kriokomora. To jest takie wprowadzenie do większego wysiłku, zaadoptowania stawów i układu krążenia do ciężkiej pracy - tłumaczył szkoleniowiec.
Po blisko dwuletniej przerwie spowodowanej urlopem macierzyńskim do kadry dołączyła Beata Rosolska, która na zgrupowanie przybyła z ośmiomiesięcznym synem Szymonem. To nie jedyna młoda mama w kadrze, bowiem blisko dwuletniego syna ma z kolei Karolina Naja.
- Karolina syna zabiera ze sobą na kolejne zgrupowanie do Portugalii, podobnie jak Beata. Może to jakaś wyjątkowa sytuacja, ale dla mnie, a także dla pozostałych dziewczyn nie stanowi żadnego problemu. Obecność dzieci i rodzin zawodniczek w żaden sposób nam nie przeszkadza. W hotelach jak jest możliwość, to mamy-kajakarki mają pokoje w innych skrzydłach, aby przypadkiem dzieci w razie czego nie zakłócały spokoju innym zawodniczkom - tłumaczył szkoleniowiec.
Po zgrupowaniu w Zakopanem, reprezentantki kilka dni spędzą w domach i wyjadą na kolejne obozy - do Portugalii, a następnie do włoskiego Livigno. Nowy rok tradycyjnie już rozpoczną do obozu w Jakuszycach, a potem trzy kolejne miesiące ponownie spędzą w Portugalii. To kraj bardzo przyjazny kajakarzom, nie tylko klimatem, ale też dysponuje dobrą infrastrukturą, nie bez znaczenia są niewygórowane ceny.
- To będą trzy różne miejscowości. Najpierw udamy się do Villa Nova de Milfontes, potem do Montebello, a na koniec do Minas San Domingo. Postanowiliśmy podzielić ten cały pobyt w Portugalii na cztery krótsze, 16-17 dniowe obozy. Akurat tak wypadło, że święta Wielkanocne spędzimy w Portugalii, ale dziewczyny to zaakceptowały. Musieliśmy zrezygnować z włoskiej Sabaudii, gdzie przygotowywaliśmy się do sezonu. Tam w połowie kwietnia odbędzie się Puchar Świata w wioślarstwie i cały ośrodek jest wyłączony na cały tydzień - tłumaczył Kryk.
Kadra kajakarek podczas ostatnich mistrzostw świata w Szegedzie zakwalifikowała pięć zawodniczek, co daje możliwość wystawienia osad we wszystkich czterech olimpijskich konkurencjach.
- Nie ukrywam, że chciałbym mieć większy komfort i zabrać na igrzyska sześć zawodniczek - tyle maksymalnie może liczyć kadra. Tym bardziej, że wprowadzono nowy regulamin, pozwalający wystawić na regatach olimpijskich dwie jedynkarki na 200 i 500 m oraz dwie dwójki na 500 m w obrębie zakwalifikowanej szóstki zawodniczek. Na dziś jest jednak zbyt wcześnie, by myśleć o tym, czy skorzystamy z tej opcji - podsumował szkoleniowiec.
Olimpijska rywalizacja kajakarzy i kanadyjkarzy odbędzie się w dniach 3-8 sierpnia.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze