El. Euro 2020: Izrael - Polska. Transmisja w Polsacie Sport

Piłka nożna
El. Euro 2020: Izrael - Polska. Transmisja w Polsacie Sport
fot. Cyfrasport

Czas na przedostatni akcent reprezentacji Polski podczas eliminacji mistrzostw Europy 2020. I choć awans mamy już w kieszeni, to ostatnie dwa spotkania będą szansą dla podopiecznych Jerzego Brzęczka na poprawę morale i udowodnienie opinii publicznej, że jego wywalczenie nie było dziełem przypadku. Transmisja meczu Izrael - Polska w Polsacie Sport.

Biało-Czerwoni wywalczyli sobie awans już w październiku, dzięki zwycięstwom nad Litwą (3:0) i Macedonią Północną (2:0), czym mogli zdezorientować niektórych kibiców. Powody takiego stanu rzeczy są dwa. Po pierwsze nie przyzwyczaili do tak szybkiego wywalczania sobie przepustek na wielkie turnieje, a po drugie... w ostatnim czasie ich styl gry, mówiąc delikatnie, nie imponował.

 

Dzięki sześciu zwycięstwom, remisowi i tylko jednej porażce (0:2 na wyjeździe ze Słowenią), do ostatnich dwóch spotkań kwalifikacji podopieczni Brzęczka mogą podejść ze względnym spokojem, co nie oznacza jednak, że będą w nich grali "na pół gwizdka". I nie chodzi tutaj bynajmniej o oklepane już frazesy, według których "gra z orzełkiem na piersi stanowi motywację samą w sobie". Kadra ma bowiem coś do udowodnienia, zważywszy na fakt, że po świetnym Euro we Francji i udanych eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji znacznie obniżyła loty, zaliczając słabe występy na samym mundialu, w Lidze Narodów i w niektórych meczach eliminacji.

 

Trwająca w ostatnim czasie bessa spowodowała, że wokół reprezentacji znowu zgromadziło się grono malkontentów i coraz częściej słychać krytyczne głosy niż te, które brałyby w obronę warsztat Brzęczka i postawę piłkarzy na boisku.

 

Dwa ostatnie mecze będą dobrą okazją na podniesienie morale i udowodnienie wszystkim niedowiarkom, że potencjał naszej drużyny narodowej nadal jest wielki. Dobrze byłoby powtórzyć wyczyn z PGE Narodowego, gdzie udało nam się rozbić reprezentację Izraela 4:0. Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ gospodarze sobotniego meczu nadal mają matematyczną szansę na wywalczenie bezpośredniego awansu na europejski czempionat.

 

Obecnie plasują się na przedostatnim miejscu, jednak ich dorobek punktowy jest identyczny, jak odpowiednio czwartych i trzecich w tabeli Słoweńców i Macedończyków. Muszą jednak liczyć na potknięcia drugiej w tabeli Austrii, w co oczywiście trudno uwierzyć. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że o miejsce w turnieju głównym powalczą w marcowych barażach.

 

- Jak na razie zupełnie nie myślimy o tej kwestii i skupiamy się na spotkaniu z Polską. Wygranie z jedną z najlepszych ekip w Europie stanowiłoby dla nas ogromny krok naprzód. Oczywiście szanujemy przeciwników, ale bez przesady. Wiemy, z jak mocną drużyną gramy i jesteśmy świadomi, że w normalnych warunkach remis byłby dobrym wynikiem, ale tym razem musimy walczyć o komplet punktów - powiedział trener Izraela Andreas Herzog.

 

Bardzo prawdopodobne, że selekcjoner Brzęczek zdecyduje się sięgnąć po zawodników nie figurujących na co dzień w "pierwszym garniturze reprezentacji". Praktycznie pewny miejsca w wyjściowym składzie jest Krystian Bielik, który ze znakomitej strony pokazał się już podczas październikowego zgrupowania. Swoje minuty mogą dostać również Dominik Furman, Kamil Jóźwiak, Damian Kądzior, Sebastian Szymański czy Dawid Kownacki. Szansa ostatniego jest tym większa, że do Jerozolimy ze względu na kontuzję nie poleciał ostatecznie Arkadiusz Milik.

 

- Piłkarz SSC Napoli przyjechał na zgrupowanie z odnowionym urazem mięśni brzucha. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań i konsultacji z lekarzem Jackiem Jaroszewskim postanowiono nie ryzykować jego pogłębienia. Milik wrócił do Włoch, gdzie na życzenie klubu przejdzie dalszą rehabilitację - poinformował rzecznik reprezentacji Polski, Jakub Kwiatkowski.

Jeżeli chodzi o największe zagrożenie ze strony gospodarzy sobotniego spotkania, to najprawdopodobniej nadejdzie ono ze strony Erana Zahawiego, który w obecnych eliminacjach strzelił już jedenaście goli.

 

- Jesteśmy świadomi klasy Zahawiego, którego część bramek mogłaby zdobyć nagrodę dla gola sezonu. Nasza defensywa będzie musiała na niego uważać i nie dopuszczać go do sytuacji strzeleckich - skomentował selekcjoner Jerzy Brzęczek.

 

Jaki scenariusz uda się zrealizować w Jerozolimie? Czy reprezentacja Polski potwierdzi dominację w grupie G i po raz drugi ogra znakomitych na początku kwalifikacji Izraelczyków? A może to podopieczni Herzoga dołożą kolejną rysę na biało-czerwonym autokarze zmierzającym na Euro 2020?

 

Transmisja meczu Izrael - Polska od godziny 20.35 w Polsacie Sport. Komentują Mateusz Borek i Artur Wichniarek. Początek przedmeczowego studia od godziny 18.00 w Polsacie Sport.

AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie