Puchar CEV: Zdobycie trofeum zadaniem Grupy Azoty Chemika Police
Siatkarki lidera ekstraklasy Grupy Azoty Chemika Police rozpoczynają rywalizację na arenie europejskiej. W pierwszej rundzie Pucharu CEV zmierzą się z silnym Galatasaray Stambuł. Pierwszy pojedynek dwumeczu w środę w szczecińskiej Netto Arenie.
Po pięciu latach gry w Lidze Mistrzyń, tym razem chemiczki muszą się zadowolić grą w mniej prestiżowych rozgrywkach. Za to cel sobie stawiają maksymalny.
- Naszym celem jest wygranie tego pucharu. Dlatego nie ma znaczenia kiedy z kim się spotkamy - odważnie zadeklarowała kapitan Chemika Martyna Grajber.
W Pucharze CEV rywalizacja toczy się według tradycyjnej drabinki i rozpoczyna od poziomu 1/16 finału. Chemik w losowaniu trafił najgorzej jak mógł - w pierwszej rundzie zagra z najsilniejszym z możliwych rywali. Galatasaray to jeden z siedmiu klubów stambulskich występujących w tamtejszej ekstraklasie. Wraz z Fenerbahce, VakifBankiem i Eczcibsi od lat tworzą wielką czwórkę ligi.
Nie inaczej jest w bieżących rozgrywkach. Pucharowe rywalki Chemika przegrały w 11 kolejkach tylko dwa mecze (z VakifBank i Eczacibasi) i zajmują czwarte miejsce. W weekend bez problemu pokonały zamykający tabelę Beyliduzu Ihtisas 3:0. Policzanki w tym samym czasie również wygrały 3:0, tyle że z Budowlanymi Łódź, więc prestiż zwycięstwa był dużo wyższy. Na dodatek chemiczki bez porażki przewodzą ekstraklasie.
Niemniej nawet oficjalna strona CEV zapowiada rywalizację Polek z Turczynkami jako hit pierwszej rundy rozgrywek. Zwraca przy tym uwagę, że szkoleniowiec Chemika Ferhat Akbas karierę trenerską rozpoczynał 15 lat temu jako statystyk Galatasaray.
- To, że ja z większością zawodniczek Galatasaray pracowałem w przeszłości, a trener rywalek nie pracował z naszymi zawodniczkami uważam za nasz atut. Oni powinni się tym martwić, nie my - przyznał Akbas.
Jego zdaniem na parkiecie spotkają się drużyny preferujące dwa różne style gry.
- My staramy się grać jak najszybszą siatkówkę i taki styl nam pasuje. Z kolei Galatasaray gra bardzo wolno, za to ma silne atakujące - przyznał turecki szkoleniowiec Chemika.
Agnieszka Bednarek i Paulina Maj-Erwardt z Chemika znają najlepiej smak zwycięstwa w rywalizacji z Turczynkami w Pucharze CEV. W 2013 r. zwyciężyły bowiem w finale z Fenerbahce po heroicznym meczu w Stambule 3:2.
- Tamten dwumecz był w naszym wykonaniu pokazem ducha zespołowości. Wyrwałyśmy im to zwycięstwo. Smakowało podwójnie, a miny kibiców były bezcenne – wspominała Maj-Erwardt zwracając uwagę, że w Turcji sędziowanie bywa mocno stronnicze na korzyść gospodyń.
- Dlatego ważne dla rywalizacji w rewanżu w Stambule będzie to, jaki wynik osiągniemy u siebie - przyznaje Akbas.
- Musimy w tym dwumeczu zagrać na 110 procent. Galatasaray ma taki potencjał, który prawdopodobnie pozwalałby im w polskiej lidze walczyć o złoto. Drabinka Pucharu CEV jest tak ułożona, że ten mecz może nam otworzyć drogę wprost do finału - przyznała Grajber.
Pierwszy mecz 1/16 finału Pucharu CEV Grupa Azoty Chemik Police – Galatasaray HDI Stambuł odbędzie się w środę w Netto Arenie w Szczecinie. Rewanż 17 grudnia w Turcji. O awansie decyduje liczba dużych punktów (za wygraną 3:0 i 3:1 – są 3 pkt, za 3:2 – 2 pkt, porażka 2:3 to 1 pkt). W przypadku równej liczby punktów zwycięzcę rywalizacji wyłoni złoty set.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze