EBL: Start Lublin - Anwil Włocławek. Relacja i wynik na żywo

Start wygrywał już z teoretycznie silniejszymi drużynami, pokonał m.in. Stelmet Eneę BC Zielona Góra czy Trefla Sopot. Ostatnio po zaciętej walce zwyciężył ostatnio WKS Śląsk Wrocław. Żaden mecz nie był łatwy, ale teraz w Lublinie mówi się, że przed podopiecznymi trenera Davida Dedka strome schody - mecz z mistrzem Polski. 

 

Anwil ma jednak wzloty i upadki, o dwóch twarzach tej drużyny mówił nawet jej trener Igor Milicic. Nie ulega jednak wątpliwości, że to wciąż drużyna z ogromnym ofensywnym potencjałem. Jeżeli uda się pohamować ciągotki do zbyt indywidualnej gry, a rezerwowi będą większym wsparciem, to ekipa z Włocławka może być nie do zatrzymania. W sobotę spróbują tej sztuki gracze Startu, ale zadanie rzeczywiście jest trudne. Gwiazdami Anwilu są Tony Wroten oraz Ricky Ledo, czyli zawodnicy z przeszłością w NBA. Między innymi dzięki nim mistrzowie Polski zdobywają w tym sezonie średnio 97 punktów na mecz, Start o 14 mniej.

 

– Potrafią też dobrze bronić, w defensywie wykorzystują nietypowe schematy. Wiemy, że zagramy z bardzo mocnym rywalem, ale chcemy wygrać – powiedział trener gospodarzy.

 

Przed sezonem niewielu kibiców przypuszczało, że Start będzie jedną z czołowych ekip EBL. Lublinianie trafili jednak z transferami, a od początku rozgrywek na parkietach zachwyca Brynton Lemar. Amerykanin jest liderem zespołu, gra średnio po 30 minut na mecz i zdobywa prawie osiemnaście punktów. Nie wiadomo jeszcze czy w sobotę zagra drugi kluczowy koszykarz lubelskiej ekipy. Łotysz Martins Laksa, drugi strzelec Startu, ostatnio pauzował z powodu urazu nosa. Decyzję, czy już może pojawić się parkiecie podejmą lekarze.

 

Start zalicza ponad 40 zbiórek na mecz, lepszy w tym elemencie w Energa Basket Lidze jest tylko... Anwil. W sobotę możemy się więc spodziewać zaciętej walki pod tablicami.

 

Od kiedy Anwil prowadzi trener Igor Milicic, włocławianie Startem nie przegrali ligowego meczu z lubelskim zespołem.