Runowski: Rozpoczynam swoje drugie bokserskie życie

Z promotorem Tomaszem Babilońskim i trenerem Andrzejem Liczikiem rozpocznę drugie życie pięściarskie – mówi Przemysław “Kosiarz” Runowski (17-1, 3 KO), który wraca na polski ring i zaboksuje 20 grudnia na gali “Babilon Promotion” w Nowym Dworze Mazowieckim. – Przemek ma papiery na światowe ringi – dodał organizator.
Brązowy medalista Mistrzostw Europy Kadetów z 2010 roku zadebiutuje w barwach Babilon Promotion i wiele sobie obiecuje po współpracy z nowym teamem.
- Gdybym miał normalne przygotowania do walki z Joshem Kellym, byłbym w stanie wygrać w Anglii. Chętnie wyjdę do rewanżu, jak również mam nadzieję na pojedynek z pogromcą Łukasza Wierzbickiego – Louisem Greene’m. Nie jestem słabszy od rywali z Wysp Brytyjskich, ale potrzebuję pomocy i wsparcia ze strony Tomasza Babilońskiego i Andrzeja Liczika – powiedział 24-letni Przemysław Runowski.
Bokser wagi półśredniej trenuje obecnie w Kuźni Sportu w Słupsku i czeka na powrót ze Stanów Zjednoczonych Andrzeja Liczika.
- Świetnie współpracuje mi się z trenerem przygotowania fizycznego Przemysławem Michalakiem. Ostatnio byliśmy na AWF Katowice, gdzie przeszedłem szereg testów i badań pod okiem kolejnego znakomitego fachowca Marcina Gandyka, pracującego z Jakubem Chyckim. Brakuje mi tylko trenera-mentora bokserskiego, ale wierzę, że taką osobą będzie Andrzej Liczik, szkoleniowiec m.in. Michała Cieślaka, z którym przebywa na zgrupowaniu w USA. Przed galą w Nowym Dworze Mazowieckim czeka nas tylko kilka wspólnych treningów, ale od stycznia ruszymy na pełnym gazie – zapowiada Przemysław Runowski, który nie boksował na polskim ringu od 1,5 roku.
- Przemek Runowski ma papiery na światowe ringi. To zawodnik z potencjałem i wielkim sercem do walki, a kibice doceniają takich pięściarzy. Szkoda byłoby, gdyby siedział na ławce rezerwowych – ocenił Tomasz Babiloński.
Walka na „Babilon Promotion” 20 grudnia w Nowym Dworze Mazowieckim będzie drugą Przemka Runowskiego w 2019 roku.
- Pojechałem do Kelly’ego jak na pożarcie, bez profesjonalnych treningów i sparingów, ogromnym zamieszaniu, do tego po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Tymczasem Anglik, co podkreślał, miał świetny obóz, a na jego życzenie sprowadzono Rosjanina podobnie do mnie boksującego o rekordzie 17-0. Mimo kłopotów dałem w Londynie niezły, 10-rundowy pojedynek, chociaż równie dobrze mogłem przegrać w pierwszej rundzie. Zadowolony jestem także z badan antydopingowych, które rzadko są robione w Polsce – stwierdził Przemysław Runowski.
“Kosiarz”, który kiedyś pracował jako pilarz w lesie, zwrócił uwagę na bardzo silne ciosy Josha Kelly’ego.
- Czułem każde jego uderzenie, to były prawdziwe bomby, ale moja obrona jest całkiem dobra. W walce dwóch bombardujących bokserów kluczem będzie defensywa. Dlatego tak zależy mi na rewanżu z Kellym i walce z Greene’m, który pokonał Wierzbickiego. Szczelny blok, mocny lewy, walka na środku ringu, gdzie pokażę, że nie będę uciekać przed Greenem. Przy okazji, trzymam kciuki za Łukasza. Wierzę, że i dla mnie rok 2020 będzie dużo lepszy od poprzednich. W tym było wiele nieprzyjemnych sytuacji, ale to już za mną. Przy okazji dziękuję za wsparcie przyjaciołom, kibicom i sponsorom – dodał pięściarz.
Przejdź na Polsatsport.pl