Długopolski: W skokach Polaków nie widać agresji, którą prezentują Kraft czy Kobayashi
"Przy obecnej, średniej dyspozycji naszych skoczków, ucieszyło by mnie podium Kamila Stocha" - tak szanse na dobre występy Polaków w rozpoczynającym się w sobotę w Oberstdorfie Turnieju Czterech Skoczni ocenił Kazimierz Długopolski, olimpijczyk z Sapporo (1972) i Lake Placid (1980).
Długopolski przyznał, że jak do tej pory jest trochę zawiedziony. "Po sezonie letnim liczyłem na dużo więcej. Oczywiście tragedii nie ma, ale to nie to, do czego nas przyzwyczaili. Nie dosyć, że wyraźnie brakuje równej formy, to jeszcze w ich skokach nie widać tej sportowej agresji, którą prezentują m.in. Stefan Kraft czy Ryoyu Kobayashi" - zauważył były specjalista kombinacji norweskiej, sędzia FIS a także trener.
Po siedmiu konkursach indywidualnych Pucharu Świata Kamil Stoch zajmuje 4. miejsce, Dawid Kubacki jest 15., Piotr Żyła 20.
"Średnią jak na niego dyspozycję ma Kamil, tylko od czasu do czasu dobrze skoczy Piotrek, natomiast według mnie trochę niebezpiecznie obniża poziom Dawid, który przecież w pięknym stylu wygrał cały cykl Letniej Grand Prix" - wyliczał dwukrotny olimpijczyk.
W pucharowych zawodach startują także Kot (33.), Hula (34.) i Wolny (36.).
"Maciek i Stefan też jak na razie nie błyszczą - dobrze, gdy dostaną się do drugiej serii. W porównaniu do ubiegłego sezonu zdecydowanie gorzej radzi sobie Kuba, Klimek (Klemens Murańka - PAP) jakoś też nie może sie odnaleźć. Podsumowując - czuję rozczarowanie, bo wszystkich ich powinno już stać na dużo więcej".
Jakie więc widzi szanse na sukcesy biało-czerwonych w Turnieju Czterech Skoczni? W minionym sezonie Kubacki w klasyfikacji generalnej zajął czwarte, Stoch szóste a Żyła 19. miejsce.
"Żeby być w pierwszej trójce tej imprezy nie można sobie pozwolić na żaden błąd - tu każdy skok musi być bardzo dobry. Ucieszyło by mnie więc podium Stocha, bo moim zdaniem jak na razie tylko on jest w stanie tego dokonać. Obym się jednak mylił, może po świątecznym odpoczynku ten konieczny do dobrych skoków błysk odzyskają też pozostali" - podsumował Długopolski.
Trener Michal Doleżal zdecydował, że oprócz Stocha w TCS wystąpią Kubacki, Żyła, Kot, Hula i Wolny.
W sumie w ciągu dziesięciu dni skoczkowie oddadzą osiem skoków konkursowych i cztery w kwalifikacjach. Aby zapewnić sobie start w serii finałowej, trzeba zwyciężyć w bezpośrednim pojedynku w swojej parze (tzw. system KO).
Kwalifikacje do niedzielnego, inauguracyjnego konkursu w niemieckim Oberstdorfie przeprowadzone zostaną w sobotę. 1 stycznia zawodnicy rywalizować będą w Garmisch-Partenkirchen, skąd przeniosą się do Austrii, gdzie 4 stycznia gospodarzem turnieju będzie Innsbruck. Finał cyklu odbędzie się 6 stycznia w Bischofshofen.
Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni dwukrotnie: w sezonach 2016/17 oraz 2017/18. W tym ostatnim jako drugi zawodnik w historii (po Svenie Hannawaldzie 2001/02) odniósł zwycięstwa we wszystkich czterech konkursach. W edycji 2018/19 do tej dwójki dołączył Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Komentarze