Kot: Pracuję z osłami. To mnie odpręża i resetuje

Zimowe

Maciej Kot nie może uznać pierwszej części Turnieju Czterech Skoczni za udaną, podobnie jak początku sezonu 2019/2020. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje 34. miejsce, a TCS jest dopiero 29. - To stanowczo poniżej oczekiwań. Moich, kibiców i trenerów. W skokach brakuje płynności i luzu - mówi zawodnik. Problem może zażegnać terapia z osłami, której nasz skoczek poddaje się od kilkunastu miesięcy. Opowiedział o niej w dniu przerwy w trwającym jeszcze turnieju.

Maciej Kot: W tej chwili nie jest to kwestia koncentracji na jakichś konkretnych szczegółach. Gdy analizujemy moje skoki w zwolnionym tempie, widać, że całościowo nie są złe. Ruch wykonany jest w miarę prawidłowo i to powinno pozwolić na w miarę długie skoki. Brakuje jednak płynności, luzu, które pozwolą zyskać parę metrów. Plan na Innsbruck mam więc taki, by skakać na większym luzie, z większym przekonaniem i z większą energią.

 

Łukasz Dubaniewicz: Jaki jest Twój sposób na nabranie dystansu? On też jest ważny. Na chwilę zapomnieć o skokach, poukładać w głowie wszystkie sprawy...

 

To jest szczególnie ważne na takich turniejach, jak Turniej Czterech Skoczni czy skandynawski Raw Air, gdzie czasu na odpoczynek jest naprawdę niewiele. Każdą chwilę trzeba umieć dobrze wykorzystać. Nie mówię tylko o odpoczynku fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Musimy spowodować, by nasze myśli nie były tylko na skoczni. Tutaj pomaga gitana, na której gramy z Piotrkiem, serial, czy książka. Z trenerem i Stefanem Hulą pojechaliśmy też na krótką sesję z osłami, to człowieka odpręża, resetuje.

 

O co dokładnie chodzi w tej terapii z osłami? Są różne jej odmiany, to wyciszenie, uspokojenie?

 

To w Polsce nowość i nie jest to terapia wyciszająca. Raczej terapia, dzięki której możemy lepiej radzić sobie ze swoimi emocjami. Lepiej je odczytywać, kontrolować i zmieniać. Główne założenie tej sesji jest takie, że osioł bardzo dobrze odczytuje emocje człowieka i je odzwierciedla. Na przykład czuje, że ktoś jest zestresowany i wtedy sam też się stresuje. Jeżeli będę rozluźniony i pewny tego, co chcę zrobić, zwierzę czuje się bezpiecznie. To takie najprostsze przykłady. Pracuję w ten sposób już prawie dwa lata, chodzi o to, by lepiej poznać samego siebie i później wykorzystał to na skoczni. To jest jednak bardzo trudne.

Ł. Dubaniewicz, WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie