Zyskowski: Astoria w niczym nas nie zaskoczyła
- Najgorsze jest to, że Astoria w niczym nas nie zaskoczyła, bo wiedzieliśmy, że grają agresywną obronę i zdobywają dużo punktów z kontrataku - przyznał skrzydłowy Stelmetu Enea BC Jarosław Zyskowski, komentując sensacyjną porażkę z Eneą Astorią Bydgoszcz. Zespół Artura Gronka wygrał 113:107 zatrzymując serię Stelmetu na piętnastu wygranych z rzędu.
Łukasz Cegliński: Astoria zakończyła waszą imponującą serię zwycięstw. Czym was zaskoczyła? Bo straciliście po przerwie ponad 60 punktów. Gdzie tkwił błąd?
Jarosław Zyskowski: Właśnie najgorsze jest to, że niczym nas nie zaskoczyła, bo wiedzieliśmy, że grają agresywną obronę i zdobywają dużo punktów z kontrataku. Świetne zawody rozegrał Cluburn. Nie wiem, ile trójek trafił. Ponownie mieli ich bardzo dużo. Już do przerwy mieli osiem. Trener zwrócił na to uwagę, ale nie poprawiliśmy tego i przez to głównie przegraliśmy dzisiaj.
Trochę zaskakujące, bo w Warszawie daliście pokaz bardzo dobrej defensywy. Szczególnie w pierwszych fragmentach. Z tego słyniecie. Gracie agresywnie i zaskakujecie. Oni znaleźli sposób na to, żeby w waszej obronie znaleźć dziurę.
Cały czas pchali tę piłkę do ataku. Przechodzili szybko z gry obronnej do ataku. My nie wracaliśmy się tak jak powinniśmy. Później próbowaliśmy to zmienić. Broniliśmy strefą, na którą też odpowiadali, bo też mijali i z otwartych pozycji rzucali za trzy punkty albo dobijali z ponowień.
Słyszałem takie głosy, że czasem dobrze jest po takiej serii 16 zwycięstw przegrać mecz, żeby to napięcie zeszło. Sezon jest długi, pozycji lidera nie tracicie. Czy rzeczywiście można to interpretować w taki sposób, że kamień z serca spada i po prostu jedziecie dalej?
Kamień z serca? Tak bym tego nie nazwał. Ale wiadomo, że każda seria się kończy. Dzisiaj skończyła się nasza seria, która była imponująca. Przegraliśmy po ciężkim meczu, bo wiadomo było, że załamaliśmy się i oddaliśmy ten mecz. Gratulacje dla zespołu z Astorii. Cóż... Teraz przed nami jeszcze jeden mecz i Puchar Polski. Mam nadzieję, że ta porażka pozytywnie wpłynie na naszą postawę.
Chciałem jeszcze zapytać o konkurs trójek. Wystartujesz podczas Pucharu Polski. Masz skutecnzość powyżej 50%. To bardzo dobra skuteczność. Powiedz, jak się czujesz. Czy ten sezon jest jakiś wyjątkowy, jeśli chodzi o twoją skuteczność? Z czego wynika tak dobra skuteczność za trzy punkty?
Niekoniecznie. W poprzednim sezonie rzucałem na poziomie około 40-45%. W tym sezonie dobiłem do pięćdziesięciu, ale nic się nie zmieniło. Cały czas trenuję tak jak trenowałem. Większość moich rzutów to i tak otwarte pozycje, które kreują koledzy.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl