MŚ w biathlonie. Szef IBU o sprawie Łoginowa: To niedobre dla naszego sportu
Prezydent Międzynarodowej Unii Biathlonu Olle Dahlin nie krył rozczarowania doniesieniami o problemie w rosyjskiej ekipie podczas mistrzostw świata w Anterselvie. "To nie jest dobre dla naszego sportu" - stwierdził Szwed, który kieruju IBU od września 2018 roku
W sobotę nad ranem włoska policja weszła do hotelu rosyjskich biathlonistów. Przeszukano m.in. pokój złotego i brązowego medalisty tej imprezy Aleksandra Łoginowa.
"Gdy o tym usłyszałem, nie byłem szczęśliwy. Chcemy przecież, żeby cała uwaga skupiała się na sporcie. Niepotrzebne nam takie komplikacje, jak ta dzisiejsza" - zaznaczył Dahlin.
Po południu Łoginow, który był już ukarany za doping dwuletnią dyskwalifikacją w 2013 roku, ma we Włoszech wziąć udział w sztafecie 4x7,5 km.
"Jak wspomniałem, chcemy się skupić przede wszystkim na sporcie. A ze sportowego punktu widzenia, to rzeczywiście bardzo niefortunny moment" - przyznał szef IBU.
Wcześniej prezydent Rosyjskiej Federacji Biathlonowej Władimir Draczew poinformował, że akcja policji związana jest z faktem, iż trener Aleksander Kasperowicz wykorzystał akredytację innej osoby.
"Sam dowiedziałem się o sprawie dopiero rano. Nie znam szczegółów. Wiem, że rzeczywiście jest jakiś problem z akredytacją, ale z tego, co zrozumiałem, chodzi tu o kwestie związane z antydopingiem. Potrzebujemy nowych informacji" - podkreślił Dahlin.
W Anterselvie Łoginow triumfował w sprincie i zajął trzecie miejsce w biegu na dochodzenie. Pokój dzieli z Jewgienijem Garaniczewem, który także jest zgłoszony do startu w sztafecie.
Przejdź na Polsatsport.pl