Szaszkiewicz: Kowalczyk wyprzedził epokę
Były wieloletni trener reprezentacji Polski w jeździeckich skokach przez przeszkody Hubert Szaszkiewicz uważa, że zmarły w poniedziałek mistrz olimpijski z Moskwy Jan Kowalczyk wyprzedził epokę.
- Janka poznałem 62 laty temu. Pamiętam jak dziś, zawody na Woli Justowskiej w Krakowie, kiedy wpatrywałem się, jak sobie poczynał na koniu, jak płynął nad przeszkodami - powiedział PAP Szaszkiewicz, który będzie w najbliższych dniach komentował przebieg Cavaliady na stołecznym Torwarze.
- My wszyscy, którzy w mistrzostwach Polski zajmowaliśmy za nim drugie lokaty, powinniśmy być obdarzeni tytułami mistrzowskimi, bo Jankowi należał się inny tytuł, był bowiem z innej, wyższej ligi - podkreślił Szaszkiewicz.
Kowalczyk zdaniem Szaszkiewicz był zawodnikiem, który wiedział, jak jechać w kontakcie z koniem. - Po prostu miał nieprawdopodobne wyczucie rytmu i tempa. Koń, aby pokonać wysoką przeszkodę musi mieć mocny kontakt z jeźdźcem. Kowalczyk pokazywał nam wtedy, jak jeździć szybko w dystansie, a potem do przeszkody, aby koń "skrócił się" - zaznaczył.
- Janek nigdy nie miał konia tej klasy, jak jego zachodni konkurenci. Po igrzyskach w Moskwie cały zachodni świat ucieszył się, że złoto przypadło Polakowi, bo był wielkim jeźdźcem i w pełni na taki tytuł zasłużył - uważa Szaszkiewicz.
Dla niego samego konkurować z Kowalczykiem było wielkim zaszczytem. Jeździec w mundurze był zresztą nie tylko dla Szaszkiewicza wzorem do naśladowania. Był wzorem elegancji na koniu, a wojsko to była jego wielka miłość.
- Szkoda, że Janka nie będzie wśród gości honorowych na kolejnej Cavaliadzie w Warszawie - dodał ze smutkiem Szaszkiewicz.
Przejdź na Polsatsport.pl