Polscy koszykarze mogą awansować na IO bez turniejów kwalifikacyjnych
W środę pojawiła się informacja o przerwaniu rozgrywek Energa Basket Ligi, a to nie jedyne informacje ze świata koszykówki wobec pandemii koronawirusa. Reprezentacja Polski miała w Kownie walczyć o kwalifikację olimpijską, jednak turniej prawdopodobnie się nie odbędzie. Według nowych ustaleń Biało-Czerwoni mają jednak dostać bilety na IO w Tokio.
MKOl upiera się, że rozegranie igrzysk olimpijskich w Tokio jest możliwe zgodnie z planem. Z powodu koronawirusa nie jest możliwe jednak rozegranie wielu turniejów kwalifikacyjnych, w tym koszykarskich.
- FIBA na razie milczy, jeśli chodzi o rozgrywki międzynarodowe. Federacja miała dać przykład ligom, jak zakończyć sezon, ale to się nie wydarzyło. W obecnej sytuacji turnieje, w których 24 reprezentacje z całego świata mieszają się lecąc do różnych krajów walczyć o IO brzmią absurdalnie. Trudno sobie to wyobrazić. Oni tego jeszcze nie odwołali, ale są pierwsze sygnały - opowiedział Adam Romański, gość magazynu "Poranek Polsatu Sport".
Zobacz: Prezes PZKosz: Kończymy rozgrywki, bo przegrywamy walkę z koronawirusem
W tym momencie osiem zespołów jest pewnych gry w Tokio: Japonia, Argentyna, Australia, Iran, Francja, Hiszpania, USA i Nigeria. Co z Biało-Czerwonymi?
- Tuttosport podał, że są dwa scenariusze. Reprezentacje miałyby awansować na igrzyska olimpijskie według rankingu FIBA (jesteśmy na 13. miejscu - 9. w Europie) lub według kolejności z mistrzostw świata. To oznaczałoby trzecie miejsce reprezentacji Polski na Starym Kontynencie, bo pięć drużyn z ósemki ma kwalifikację - zakończył Romański.
Zobacz: Miasto Nowy Jork odwołało hitową galę UFC 249!
Pozostałe drużyny z Europy, które otrzymałyby bilety do Tokio to Serbia, Czechy i Litwa. Polscy koszykarze po raz ostatni wystąpili na igrzyskach olimpijskich w Moskwie, 40 lat temu.
Przejdź na Polsatsport.pl