Powrót Bundesligi. Pierwotny termin nierealny, jest nowa propozycja

Piłka nożna
Powrót Bundesligi. Pierwotny termin nierealny, jest nowa propozycja
fot. PAP
Robert Lewandowski podczas treningu Bayernu Monachium.

W środę po raz kolejny obradowały władze niemieckiej ligi piłkarskiej (DLF). Temat oczywisty – powrót rozgrywek 1. i 2. Bundesligi. Niestety, termin 9 maja jest już nierealny. Teraz wszyscy koncentrują się, by kolejny termin, weekend 15-16 maja, stał się rzeczywistością.

Podczas spotkania ustalone zostały nowe zasady i tak już ostrych przepisów, które mają doprowadzić do powrotu Bundesligi na boiska. Mają one na celu maksymalne bezpieczeństwo zawodników oraz wszystkich osób, które będą brały udział w organizacji meczów.

 

Wrażenie na niemieckich działaczach musiała zrobić ostatnia wypowiedź Michela D’Hooghe’a - szefa komisji medycznej FIFA. Działacz powiedział, że wznawianie rozgrywek ligowych to kwestia życia i śmierci, gdyż ryzyko zachorowania jest zbyt duże.

 

Dlatego środki ostrożności mają być jeszcze bardziej rygorystyczne niż zapowiadano. Zawodnicy zostaną poddani podwójnemu testowi na wirusa. Będą one wykonywane w najbliższy piątek i poniedziałek - tak aby mieć 100% pewność, że nikt nie jest zakażony. Jest to wymóg niemieckiego ministerstwa zdrowia. Tylko wówczas kluby będą mogły wrócić w przyszłym tygodniu już do treningów drużynowych.

 

Do tej pory piłkarze Bundesligi ćwiczą w grupach 10-osobowych plus dwóch bramkarzy. Cały czas obowiązuje zakaz kąpieli w klubie oraz nakaz przebierania się przed treningiem albo w domu, albo w osobnych szatniach po pięć osób. Na siłowni zawodnicy muszą mieć maski oraz rękawiczki. Wszystko pod rygorem ogromnych kar przy niestosowaniu się do zaleceń.

 

Rodziny wszystkich zainteresowanych nie mogą opuszczać kraju, aby ograniczyć ryzyko przyniesienia wirusa z zewnątrz. Zawodnicy będą na 7-9 dni przed meczem skoszarowani w hotelu (był pomysł DFL, aby zamknąć zespoły na dziewięć tygodni).

 

O pozostałych zasadach, takich jak np. brak kontaktu z personelem hotelowym czy każdorazowe przebadanie załogi samolotu, którym zespół podróżuje, czy rezygnacja z przepisu, że sędzia nie może być z miasta zespołu, którego mecz prowadzi, informowaliśmy już wcześniej.

Artur Wichniarek z Berlina, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie