Blanik: Prezes Polskiego Związku Gimnastyki doprowadziła federację do dna

Inne
Blanik: Prezes Polskiego Związku Gimnastyki doprowadziła federację do dna
fot. PAP
- Sytuacja w Polskim Związku Gimnastycznym jest bardzo trudna - przyznaje Leszek Blanik.

- Sytuacja jest bardzo trudna. Nie wyobrażam sobie, żeby znalazł się sponsor, który wyłoży pieniądze, aby spłacać długi związku. Najbardziej boli mnie to, że po prostu przyzwolono na te działania. Odwracano wzrok od działań Polskiego Związku Gimnastycznego, która doprowadziła nasz związek do dna – przyznał otwarcie mistrz olimpijski w gimnastyce, Leszek Blanik.

Łukasz Borowski: Jakie emocje wywołuje w Panu widok pustej hali i braku treningów?

 

Leszek Blanik: To smutny widok, kiedy sprzęt służący do ćwiczeń nie może być użytkowany przez sportowców, a hala stoi pusta. Jestem przyzwyczajony do ciągłych treningów i tego, że na obiekcie nieustannie coś się dzieje. Ciężko przyzwyczaić się do nowej sytuacji, która negatywnie odbija się także na zarobkach trenerów.

 

Jak bardzo wzrosła popularność gimnastyki przez ostatnie kilkanaście lat?

 

Popularność gimnastyki wśród dzieci i młodzieży rośnie z roku na rok. Rodzice chętnie zapisują swoje pociechy na zajęcia i sami w nich uczestniczą. Mamy do czynienia ze znacznym wzrostem świadomości tego, jak ważna jest aktywność fizyczna i ruch.

 

Zobacz także: 200 000 testów na koronawirusa podarowane Polakom przez Zygmunta Solorza i Grupę Polsat

 

Jak ocenia Pan sytuację panującą w Polskim Związku Gimnastycznym?

 

Pożyczki i zaległości znacznie utrudniają funkcjonowanie związku, który nie jest dużą instytucją. Ostatnie dwa lata można określić mianem wegetacji. Brakuje normalności, jest problem z wypłacaniem pensji i organizacją wyjazdów oraz zawodów. Zadłużenie jest dużym ograniczeniem w dalszym rozwoju dyscypliny. Związek musi w pierwszej kolejności spłacić zobowiązania finansowe.

 

Jak można wyjść z tego kryzysu?

 

Potrzebujemy nowych twarzy, ludzi ambitnych ze świeżym spojrzeniem na problemy z którymi się zmagamy. Reakcja jest spóźniona i mam wątpliwości, czy na tym etapie można zaradzić kwestiom, które bardzo silnie działają na niekorzyść dyscypliny. Najbardziej boli mnie to, że po prostu przyzwolono na te działania. Odwracano wzrok od działań Polskiego Związku Gimnastycznego, która doprowadziła nasz związek do dna. Przede wszystkim doprowadziła psychicznie do dna ludzi, którzy jeszcze chcieli coś zrobić dla tego związku.

 

Na drugą część rozmowy z Leszkiem Blanikiem zapraszamy niebawem.

Łukasz Borowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie