Wszołek: Jesteśmy głodni gry, treningi wydają się za krótkie (WIDEO)
- Każdy z nas miał indywidualną "rozpiskę" i widać, że podczas kwarantanny każdy dał z siebie wszystko. Każdy fizycznie wygląda bardzo dobrze. Dwa miesiące izolacji sprawiły, że bardzo brakowało nam treningów na boisku i ich atmosfery. Widać, że każdy jest głodny gry, najchętniej zostałby po treningu i jeszcze grał - mówi Paweł Wszołek, pomocnik Legii Warszawa. Wicemistrzowie Polski są obecnie na zgrupowaniu w Warce, gdzie przygotowują się do wznowienia rozgrywek PKO Ekstraklasy.
- Na zajęciach widać, że fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Warunki do treningu indywidualnego były bardzo trudne, ale przyjeżdżając do Warki, wszyscy byliśmy gotowi do pracy. W czwartek był trochę luźniejszy dzień, ale teraz jest okres, w którym musimy mocno "przycisnąć", ciężko trenować, bo wiadomo, że czeka nas trudny okres. Mecze praktycznie co trzy dni, ale jestem pewny, że będziemy na to gotowi na sto procent. Nawet na sto dziesięć. Jestem pewny, że będzie bardzo dobrze - mówi pomocnik Legii.
Wszołek podkreślił też, że piłkarze bardzo stęsknili się za grupowymi treningami i... za kolegami.
- Przez dwa miesiące byliśmy odizolowani od świata. Nie widywaliśmy się ze sobą, wszystkim już bardzo brakowało klubowej atmosfery. Przede wszystkim treningów na boisku, na świeżym powietrzu. Praca poza boiskiem jest oczywiście bardzo ważna, ale to właśnie boisko ją weryfikuje. Po każdym treningu widać głód gry, każdy chciałby zostać i jeszcze grać. Sytuacja był trudna, ale wszyscy jesteśmy profesjonalistami. Tworzymy świetną grupę, atmosfera też jest doskonała. Wierzę, że będziemy podążać tą samą drogą, jaką szliśmy do tej pory - kończy Wszołek.
Po 26 kolejkach Legia jest liderem PKO Ekstraklasy z przewagą ośmiu punktów nad zajmującym drugie miejsce Piastem Gliwice. Pierwszy po przerwie mecz wicemistrzowie Polski rozegrają w sobotę 30 maja. W Poznaniu z Lechem.
Przejdź na Polsatsport.pl
