UFC: Perry zwyciężył z Gallem, mając w narożniku tylko... swoją partnerkę
Mike Perry (14-6, 11 KO) jednogłośną decyzją sędziów pokonał Mickeya Galla (6-3, 5 SUB) w co-main evencie gali UFC on ESPN 12 w Las Vegas. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że w jego narożniku pojawiła się tylko jedna osoba, a konkretnie... jego partnerka.
W pierwszej rundzie Perry szybko zajął środek klatki, spychając rywala blisko siatki. Wyprowadzał mocne ciosy, dokładając do nich niskie kopnięcia. W drugiej odsłonie jego rywal wyprowadzał świetne kontry. Próbował też obaleń, ale Perry dobrze się przed nimi bronił i zadawał kolejne ciosy. Raz trafił tak mocno, że przeciwnik się zatoczył. Perry'emu zabrakło jednak czasu, żeby go skończyć w parterze. W trzeciej rundzie "Platinum" konsekwentnie przełamywał przeciwnika mocnymi ciosami, a w końcówce atakował go łokciami w parterze.
Decyzja sędziów była jednogłośna. Wszyscy sędziowie przyznali zwycięstwo Perry’emu w stosunku 29-28.
W przerwach między rundami Perry'emu w narożniku pomagała jego dziewczyna, która z troską przykładała do jego ciała worek z kostkami lodu, chłodząc ramiona i plecy.
Przejdź na Polsatsport.pl👀➡️ Inside the new look corner of @PlatinumPerry. #UFCVegas4 pic.twitter.com/iuxxYE6Uvb
— UFC Europe (@UFCEurope) June 28, 2020