Dookoła Mazowsza: Czech najlepszy na trzecim etapie
Michael Kukrle (Elkov Kasper) wygrał w piątek w Grodzisku Maz. trzeci etap kolarskiego wyścigu Dookoła Mazowsza i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Czeski kolarz był najszybszy z trzyosobowej ucieczki, która uzyskała pół minuty przewagi nad peletonem.
Czołowa trójka wysunęła się na prowadzenie także w klasyfikacji generalnej. Kukrle wyprzedza jeżdżącego w barwach ekipy Israel Cycling Academy swego rodaka Daniela Turka o siedem i Pawła Bernasa (Mazowsze Serce Polski) o dziewięć sekund.
Dotychczasowy lider – Niemiec Felix Gross - finiszował na czele peletonu, ale spadł na czwarte miejsce w wyścigu i ustępuje liderowi o 37 sekund.
Po drugim etapie, jeździe indywidualnej na czas, różnice w czołówce były sekundowe i od pierwszych kilometrów piątkowego etapu trwała zacięta walka o bonifikaty na lotnych premiach.
Pierwszą, na mecie drugiego z ośmiu 20-kilometrowych okrążeń trasy, wygrał jadący w żółtej koszulce Gross, umacniając się na pozycji lidera. Na drugiej po trzy sekundy premii sięgnął Włoch Felippe Bertone, który okazał się najszybszy z 17-osobowej czołówki. Peleton, jadący z prędkością blisko 50 km/godz, dogonił jednak grupkę uciekinierów i wydawało się, że już nikomu nie uda się oderwać od rozpędzonej grupy.
Na przedostatniej rundzie do ataku ruszyło trzech kolarzy, którzy dość szybko zyskali minutową przewagę. Warunki sprzyjały rywalizacji, gdyż wbrew prognozom nie padało, było słonecznie, a lekki wiatr nie przeszkadzał zawodnikom.
Prowadząca trójka rozegrała między sobą walkę o sekundy na ostatniej lotnej premii i na końcową ósmą rundę wjechała z kilkudziesięciosekundową przewagą nad główną grupą.
"Współpraca między nami układała się od początku bardzo dobrze. Miałem obok siebie dwóch bardzo silnych kolarzy i szybko uwierzyliśmy, że uda się nam dojechać do mety. Na lotnej premii nie włączyłem się do walki, rezerwując siły na ostatni finisz. Tam byłem najszybszy i niesamowicie się cieszę, że wygrałem i jestem liderem. Będziemy jutro bronić tej przewagi" – powiedział na mecie zwycięzca etapu.
Kukrle godnie zastąpił swego starszego kolegę z drużyny Aloisa Kankovsky'ego mającego w dorobku kilka zwycięstw etapowych na Mazowszu i szereg triumfów w innych polskich wyścigach. Kankovsky przyznał, że po ubiegłorocznym ciężkim upadku i złamaniu nogi wciąż nie może dojść do siebie i w tegorocznym wyścigu będzie się starał pomagać partnerowi z ekipy Elkov w utrzymaniu prowadzenia.
Ostatni, czwarty etap będzie miał niespełna 170 km długości i poprowadzi pętlami wokół Kozienic.