Hubert Hurkacz: Grałem woleje o szybę, ale na tym się skończyło
Hubert Hurkacz jest od kilku dni w Melbourne, gdzie 8 lutego rozpocznie się wielkoszlemowy turniej Australian Open. Polski tenisista dopiero we wtorek rozpoczął treningi na korcie, a wcześniej był "uwięziony" w pokoju hotelowym, gdzie starał się trenować w inny sposób. - Nie ćwiczyłem zbyt wiele z rakietą. Grałem jakieś woleje o szybę, ale na tym się skończyło - powiedział 29. zawodnik rankingu ATP.
Kibice tenisa na świecie z pewnością cieszą się, że mimo panującej sytuacji turniej Australian Open zostanie rozegrany. Zanim jednak zawodnicy rozpoczną rywalizację na kortach, muszą poradzić sobie z niecodziennymi realiami. Hurkacz i Iga Świątek po przylocie do Australii spędzili pięć dni w pokoju hotelowym, a we wtorek odbyli pierwsze treningi
- Pomimo tego, że byłem bardzo aktywny, ćwiczyłem dwa lub trzy razy dziennie, to wracając na kort i świeże powietrze po tylu dniach w pokoju człowiek czuje się trochę inaczej. Potrzebuję kilku dni, by wrócić do normalności - powiedział.
Nareszcie 😉🎾🎾🎾
— Hubert Hurkacz (@HubertHurkacz) January 19, 2021
***
Finally 😉🎾🎾🎾 pic.twitter.com/9jo8Y7Ztrm
- Jestem w kontakcie z moim trenerem przygotowania fizycznego. On planuje mi zajęcia i wspólnie ustalamy sensowny plan dnia, żebym mógł wzmacniać się w niektórych aspektach - poinformował Hurkacz. - Nie ćwiczyłem zbyt wiele z rakietą. Grałem jakieś woleje o szybę, ale na tym się skończyło. Nie serwowałem, ani nie grałem z materacem - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Dwóch zawodników Australian Open zakażonych koronawirusem
Polski tenisista przyznał, że taka sytuacja będzie miała ogromny wpływ na formę zawodników podczas turnieju.
- To że możemy być poza pokojem tylko przez kilka godzin, nie jest sytuacją, do której przywykliśmy. Nie jest to dla nas najłatwiejsze. Niektórzy będą musieli spędzić w pokojach hotelowych około dwóch tygodni, a po takim czasie naprawdę trudno jest wrócić do formy tenisowej i mentalnej na korcie. Nawet trenując po kilka godzin dziennie w pokoju to nie jest to samo - powiedział.
29. zawodnik rankingu ATP nie był w pełni świadomy tego, jak będzie wyglądał czas przed rozpoczęciem turnieju. Zdradził jednak, że marzy o tym, by w końcu wrócić do normalnego funkcjonowania. - Nie mogę się doczekać aż zacznie się luty, bo będzie można opuścić pokój i grać w tenisa tyle ile się chce - powiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl