Australian Open: Pięciosetowe batalie Stefanosa Tsitsipasa i rekordzisty Feliciano Lopeza
Grek Stefanos Tsitsipas w 2. rundzie Australian Open pokonał reprezentanta gospodarzy Thanasiego Kokkinakisa 6:7 (5-7), 6:4, 6:1, 6:7 (5-7), 6:4. Pięciosetową batalię zaliczył też Hiszpan Feliciano Lopez, rekordzista pod względem serii występów w Wielkim Szlemie.
Rozstawiony z "piątką" Tsitsipas na otwarcie gładko wygrał w trzech setach z 66. w rankingu ATP Francuzem Gillesem Simonem. W czwartek zaś był w opałach, mierząc się z 267. w tym zestawieniu Kokkinakisem. Ostatecznie wygrał po spędzeniu na korcie ponad czterech i pół godziny.
Australijczyka, którego rodzice są Grekami, zgromadzeni na trybunach kibice żegnali owacją na stojąco. 24-letni zawodnik, który w przeszłości był 69. rakietą świata, w ostatnich latach głównie zmaga się z kłopotami zdrowotnymi. W głównej drabince tegorocznych zmagań w Melbourne znalazł się dzięki przyznaniu przez organizatorów tzw. dzikiej karty.
ZOBACZ TAKŻE: Kim jest Fiona Ferro? (ZDJĘCIA)
Tsitsipas o 1/8 finału zagra z Mikaelem Ymerem, który na otwarcie wyeliminował rozstawionego z "26" Huberta Hurkacza. Szwed w drugiej rundzie pokonał kwalifikanta Carlosa Alcaraza 2:6, 6:4, 6:4, 7:6 (7-5). 17-letni Hiszpan, którego trenerem jest słynny przed laty hiszpański tenisista Juan Carlos Ferrero, dwa dni temu został najmłodszym od siedmiu lat singlistą, który wygrał mecz w głównej drabince zmagań wielkoszlemowych. Był wtedy o dzień starszy niż w 2014 roku Kokkinakis, który wówczas przeszedł pierwszą rundę Australian Open.
Prawie trzy i pół godziny spędził w czwartek na korcie 39-letni Lopez, który odrobił dwusetową stratę i wygrał z rozstawionym z "31" Włochem Lorenzo Sonego 5:7, 3:6, 6:3, 7:5, 6:4. Zajmujący 65. miejsce w rankingu ATP gracz awansował do trzeciej rundy w Melbourne po raz pierwszy od pięciu lat.
Po meczu z Sonego zapytano go, jak wysoko w swoim osobistym notowaniu umieściłby to spotkanie ze względu na jego przebieg. - Myślę, że mogłoby to być pole position - stwierdził weteran.
To jego 75. z rzędu występ w wielkoszlemowej rywalizacji. Pod tym względem nie ma sobie równych. Jego imponująca seria zaczęła się udziałem we French Open 2002. W zmaganiach tej rangi zadebiutował rok wcześniej, również w Paryżu. Pod względem łącznej liczby startów w Wielkim Szlemie Hiszpan - z 76 występami - ustępuje tylko Rogerowi Federerowi. Słynny Szwajcar, który zrezygnował z gry w Melbourne w tym sezonie, ma na koncie 79 takich startów.
Lopez niedawno został ojcem i jak zaznaczył, nie był w stanie spędzać wystarczająco dużo czasu na korcie przez przylotem na antypody. - Z pewnością jestem wyczerpany. Byłem zmęczony już po wygraniu pierwszego meczu, teraz jeszcze bardziej. Dzisiejsza wygrana wykracza poza wszelkie oczekiwania. Zwycięstwo w spotkaniu w Wielkim Szlemie to dla mnie teraz coś wyjątkowego. Tym bardziej zaś, jeśli odnoszę je w taki sposób jak to było dziś - podkreślił.
Jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z "siódemką" Rosjanin Andriej Rublow, który ostatnio jest w dobrej formie.
Przejdź na Polsatsport.pl