Aleksandar Atanasijević w Bełchatowie. Wstęp do wielkiej kariery "dziecka Skry"

Siatkówka
Aleksandar Atanasijević w Bełchatowie. Wstęp do wielkiej kariery "dziecka Skry"
fot. Cyfrasport

W ostatnim czasie media obiegła plotka, że Aleksandar Atanasijević w przyszłym sezonie wróci do PGE Skry Bełchatów. Temperaturę podgrzało jeszcze oficjalne ogłoszenie rozstania słynnego atakującego z Sir Safety Perugia. Być może pogłoski o powrocie Serba do polskiego klubu są tylko sprytną zagrywką menedżerów, ale może też ta informacja wkrótce stanie się faktem. Przypomnijmy, jak przebiegała pierwsza przygoda Atanasijevicia z PGE Skrą w latach 2011–13.

Aleksandar Atanasijević urodził się w 1991 roku w Belgradzie. Jego transfer do PGE Skry ogłoszono w czerwcu 2011 roku. Podpisał z klubem dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia na dwa kolejne sezony. W Bełchatowie miał pełnić rolę zmiennika Mariusza Wlazłego w ataku.

 

Z pozyskania Aleksandara jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to chłopak, który ma przed sobą wielką przyszłość w siatkarskim świecie – mówił wówczas prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

 

20-latek był w tamtym czasie uznawany za jeden z największych talentów serbskiej siatkówki. W barwach Partizana Belgrad wywalczył mistrzostwo kraju, miał też sukcesy z reprezentacjami kadetów i juniorów. Widziano w nim następcę Ivana Miljkovicia, a młody zawodnik przyznawał, że chciałby być choć w połowie tak dobrym atakującym jak jego siatkarski idol.

 

Pomiędzy ogłoszeniem transferu a występami w Bełchatowie, latem 2011 roku Atanasijević osiągnął kilka sukcesów z reprezentacją Serbii. Najpierw w rozgrywanych w Brazylii MŚ juniorów wywalczył brąz z kadrą U–21, został też najlepiej punktującym zawodnikiem tamtej imprezy. Dobra postawa w tym turnieju sprawiła, że po zawodnika sięgnął selekcjoner dorosłej kadry Igor Kolaković i Atanasijević pojechał na mistrzostwa Europy. Serbia zdobyła złoty medal, ale 20-latek był numerem trzy na pozycji za Miljkoviciem (liderem drużyny i MVP mistrzostw) i Saszą Staroviciem. Grał mało i to we wczesnej fazie turnieju.

 

Zmiennik Wlazłego

 

Atanasijević trafił do drużyny aktualnego mistrza Polski i hegemona rozgrywek w naszym kraju. W ekipie, którą prowadził trener Jacek Nawrocki, aż roiło się od gwiazd. Mariusz Wlazły na ataku, Miguel Angel Falasca i Paweł Woicki na rozegraniu, Bartosz Kurek, Michał Winiarski i Michał Bąkiewicz na przyjęciu, środkowi Daniel Pliński, Marcin Możdżonek i Karol Kłos oraz Paweł Zatorski na libero... Przed sezonem, oprócz serbskiego atakującego, do drużyny dołączyli jeszcze m.in. jego rodak Konstantin Cupković, grający na przyjęciu i holenderski środkowy Wytze Kooistra.

 

W PGE Skrze Atanasijević występował z numerem "14". W PlusLidze zadebiutował 30 września 2011. Rywalem był Lotos Trefl Gdańsk, mecz 1. kolejki rozegrano w Ergo Arenie, a bełchatowianie wygrali 3:1. Serb wszedł na parkiet jako rezerwowy tylko w pierwszym secie i zdobył dwa punkty – oba w ataku.

 

Pierwszy raz poważnie zaznaczył swą obecność w połowie października, w domowym meczu przeciwko Tytan AZS Częstochowa. Wyszedł w podstawowym składzie, zdobył 18 punktów i zgarnął statuetkę MVP.

 

Później jednak nadeszły gorsze chwile. Atanasijević nie grał zbyt dużo, przez pewien czas miał problemy z prawą ręką, pojechał nawet na konsultacje medyczne do Serbii. Znalazł się w kadrze Serbii na Puchar Świata. Podczas tej imprezy, już w drugim meczu jego drużyna zmierzyła się z reprezentacją Polski i przegrała 1:3. Nie była to dla Serbów udany turniej – zajęli dopiero ósme miejsce.

 

Aleksandar Atanasijević w PGE Skrze 2011/12 (ZDJĘCIA)

 

Na kolejny dobry mecz na plusligowych parkietach Serb musiał czekać do lutego, do... rewanżowego starcia z ekipą z Częstochowy (3:0), w którym wywalczył 17 oczek. Punktową dwucyfrówkę zaliczył jeszcze w przedostatniej kolejce fazy zasadniczej, w wyjazdowej konfrontacji z Indykpolem AZS Olsztyn (3:1), w której wywalczył 16 oczek oraz w drugim meczu 1/4 finału z AZS Politechniką Warszawską (3:0) – 10 punktów.

 

Im dalej w play-offy, tym mniej było Atanasijevicia na boisku. O losach ligowej rywalizacji decydowali inni, a finał nie był dla bełchatowian pomyślny. Przegrali z Asseco Resovią (1–3 w meczach) i stracili mistrzostwo po siedmiu latach panowania w polskiej lidze. Atanasijević zagrał w osiemnastu meczach sezonu, ale tylko sześć razy wychodził w pierwszym składzie.

 

Na osłodę pozostał triumf w Pucharze Polski po zwycięstwie 3:0 nad Jastrzębskim Węglem, ale Atanasijević nie wystąpił w finałowej batalii. Nie grał również w decydujących bojach Ligi Mistrzów. PGE Skra była gospodarzem turnieju finałowego w łódzkiej Atlas Arenie i przegrała po dramatycznym meczu z Zenitem Kazań 2:3.

 

Atanasijević w ataku, Wlazły na przyjęcie

 

Drugi sezon w PGE Skrze był bardziej udany dla Atanasijevicia, ale mniej udany dla klubu. Serbski atakujący miał dużo więcej okazji do zaprezentowania swych umiejętności. Trener Nawrocki nie chciał marnować wielkiego potencjału tego zawodnika i zdecydował się na ryzykowny manewr – Wlazły zagrał na przyjęciu i zrobił Atanasijeviciowi miejsce w ataku.

 

Siatkarz wracał do klubu po niezbyt udanym sezonie reprezentacyjnym. W Lidze Światowej Serbowie nie odegrali wówczas większej roli. Najważniejszą imprezą sezonu były igrzyska olimpijskie. W Londynie Atanasijević i jego koledzy nie zdołali wyjść z grupy, wygrali tylko jeden mecz – z Tunezją, w pozostałych musieli uznać wyższość rywali.

 

Choć przed sezonem z PGE Skry odeszli Falasca i Kurek, bełchatowianie jak zwykle walczyli o najwyższe cele. Początek rozgrywek był udany. PGE Skra triumfowała w Superpucharze Polski po efektownym 3:0 nad Asseco Resovią, a kilka tygodni później wywalczyła brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata. Podczas turnieju rozgrywanego w Katarze udało się zrewanżować Zenitowi za porażkę w finale LM. Skra wygrała najpierw w fazie grupowej, a następnie w meczu o trzecie miejsce 3:2. Bohaterem obu spotkań był Atanasijević, który zdobył odpowiednio 20 i 22 oczka. Serb został wyróżniony nagrodą dla najlepiej punktującego zawodnika tej imprezy.

 

W fazie zasadniczej PlusLigi bełchatowianie prezentowali się jednak poniżej oczekiwań. Dopiero piąte miejsce po fazie zasadniczej oznaczało zderzenie z Asseco Resovią już w ćwierćfinale play-offów. Obie ekipy stworzyły widowiska pełne niezwykłej dramaturgii. Dwa pierwsze mecze wygrali rzeszowianie, w dwóch kolejnych górą była Skra. Kwestia awansu do czołowej czwórki rozstrzygnęła się w piątym starciu. Na Podpromiu górą byli gospodarze, którzy wygrali 3:2 (15:12 w tie-breaku). Bełchatowianom pozostała walka o niższe lokaty i zakończyli oni sezon na piątym miejscu.

 

W Pucharze Polski Skra odpadła już w ćwierćfinale, przegrywając z Jastrzębskim Węglem. Nie udał się również podbój Europy. Po dobrych występach w fazie grupowej Ligi Mistrzów (m.in. dwa zwycięstwa nad Dinamo Moskwa), bełchatowianie odpadli w pierwszej rundzie play-offów po porażce z Arkas Spor Izmir.

 

Aleksandar Atanasijević w PGE Skrze 2012/13 (ZDJĘCIA)

 

Mimo tych niepowodzeń, Atanasijević miał w tamtym sezonie przebłyski znakomitej gry. Kapitalnie prezentował się choćby we wspomnianych bojach z Asseco Resovią. W drugim meczu na Podproniu, przegranym przez Skrę 2:3 (14:16 w tie-breaku) zdobył 31 punktów; skończył 26 z 50 ataków i dołożył 5 asów serwisowych. W kolejnych, zwycięskich meczach w Hali Energia zdobył 26 i 23 oczka i statuetki MVP. W rozstrzygającym starciu znów dał drużynie 23 punkty.

 

Swój ostatni mecz w bełchatowskich barwach rozegrał 8 kwietnia 2013 roku. Rywalem była AZS Politechnika Warszawska, a stawką piąte miejsce w końcowej klasyfikacji sezonu. PGE Skra wygrała 3:2, Atanasijević zagrał tylko w pierwszym secie i zdobył trzy punkty.

 

Po zakończeniu sezonu pojawiły się spekulacje, że Wlazły pozostanie w Bełchatowie tylko pod warunkiem, że znów będzie grał na ataku. Gra na pozycji przyjmującego nie była dla niego najlepszym rozwiązaniem. W tej sytuacji, w maju 2013 roku oficjalnie ogłoszono odejście Atanasijevicia z klubu. Serb trafił do Sir Safety Perugia, w którym spędził osiem kolejnych sezonów.

 

Żółto-czarne serce

 

Po rozstaniu z PGE Skrą Atanasijević w wielu wywiadach wyrażał się bardzo ciepło o klubie z Bełchatowa i mile wspominał spędzony w nim czas.

 

Przyjechałem do Bełchatowa z Serbii jako młody chłopak i spotkałem niesamowitych siatkarzy. Musiałem sam sobie udowodnić, że jestem w stanie grać z Mariuszem Wlazłym, Bartoszem Kurkiem, Marcinem Możdżonkiem czy Miguelem Falascą... Chciałem się sprawdzić w najsilniejszej lidze. Będę wdzięczny Skrze do końca życia za to, że dała mi szansę. Nie jest łatwo chłopakowi, który ma 19 lat, przenieść się do innego kraju. Bardzo mi pomogli i dzięki temu jestem w Perugii – mówił w rozmowie z Polsatem Sport.

 

Tak, moje serce jest żółto-czarne, nic się tutaj nie zmieniło. Spędziłem w Bełchatowie dwa cudowne sezony, wiele się nauczyłem. Można powiedzieć, że czuję się trochę dzieckiem Skry. Gdy tylko mogę oglądam jej mecze, kibicuję jej, wspieram chłopaków – powiedział z kolei w 2014 roku w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

 

Jeśli tylko kiedyś będzie okazja bez wahania wrócę do Hali Energia – dodał.

 

Wrócił, co prawda nie do Bełchatowa, ale do Łodzi na starcie ze swą byłą drużyną. W marcu 2015 roku jego Perugia walczyła z PGE Skrą o awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz wygrała 3:2, ale rewanżu Atanasijević nie wspomina chyba najlepiej i to nie tylko ze względu na porażkę 1:3 i odpadnięcie z rozgrywek. Po jednej z akcji, w której rywale zatrzymali go efektownym blokiem, siatkarz rozpoczął dyskusje z arbitrem, które ten zakończył pokazaniem Atanasijeviciowi czerwonej kartki.

 

Czy Aleksandar Atanasijević wróci do Bełchatowa na dłużej, by wzmocnić siłę ognia PGE Skry? Jeśli tak się stanie, jego przyjście do Bełchatowa będzie jednym z największych hitów okna transferowego. "Gdyby jeszcze udało się zatrzymać Taylora Sandera" – marzą kibice Skry... Duet Atanasijević – Sander w dobrej formie byłby postrachem dla rywali nie tylko w PlusLidze.

 

Z Bełchatowa dochodzą tymczasem inne transferowe plotki. Środkowi Mateusz Bieniek i Karol Kłos mają zagrać w tej drużynie również w przyszłym sezonie, a Norbert Huber podobno wzmocni ZAKSĘ. Z Cuprum Lubin ma przyjść do Skry rozgrywający Miguel Tavares Rodrigues. Czy w tej układance znajdzie się również Atanasijević?

 

Aleksandar Atanasijević w PGE Skrze Bełchatów 2011–13:

 

• Sukcesy

 

– wicemistrzostwo Polski (2012)
– Puchar Polski (2012)
– Superpuchar Polski (2012)
– srebrny medal Ligi Mistrzów (2012)
– brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata (2012).

 

• Nagrody indywidualne

 

– najlepiej punktujący zawodnik Klubowych Mistrzostw Świata (2012).

 

• Występy w PlusLidze: 2 sezony, 39 meczów (109 setów), 398 zdobytych punktów.

 

– najwięcej punktów w meczu:

 

31 – Asseco Resovia 2:3 (2012/13, ćwierćfinał), 26 – Asseco Resovia 2:3 (2012/13, faza zasadnicza), 26 – Asseco Resovia 3:2 (2012/13, ćwierćfinał).

 

– nagrody MVP (6):

 

[2011/12]: Tytan AZS Częstochowa 3:1 (faza zasadnicza), [2012/13]: Indykpol AZS Olsztyn 3:1, Delecta Bydgoszcz 3:0 (faza zasadnicza), Asseco Resovia 3:2, Asseco Resovia 3:1 (ćwierćfinał), Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (o miejsca 5–8).

 

NASTĘPNA STRONA →

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie