MŚ w biathlonie: Złota sztafeta Norweżek!
Reprezentantki Norwegii zwyciężyły w biathlonowej sztafecie 4x6 km w mistrzostwach świata w słoweńskiej Pokljuce. Polki zajęły szóste miejsce.
Ekipa norweska, w składzie: Ingrid Landmark Tandrevold, Tiril Eckhoff, Ida Lien, Marte Olsbu Roeiseland, wyprzedziła o 8,8 s Niemki i o 9,2 Ukrainki. Polskie zawodniczki (Kinga Zbylut, Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Anną Mąka) straciły do triumfatorek 52,1. Były takie momenty w trakcie sobotniej rywalizacji, kiedy biało-czerwone plasowały się na trzeciej pozycji.
Najlepszy start w sezonie! Dzięki za walkę dziewczyny! #BiathlonPL @SPORT_GOV_PL @IBU_WC pic.twitter.com/552GOev0Du
— Polski Związek Biathlonu (@PZBiath) February 20, 2021
Faworyzowane Norweżki tylko momentami oddawały prowadzenie, a generalnie za ich plecami trwała walka o srebrny i brązowy medal. Bardzo długo w tym gronie była drużyna Polski, która świetnie zaprezentowała się w sobotnich zawodach.
Rywalizację zaczęła Zbylut, która trzymała się szerokiej czołówki, zaś po niej wystartowała najlepsza z Polek Hojnisz Staręga. Na drugiej zmianie na czele znalazły się Norweżki, z kolei coraz dalej były liderujące na początku Włoszki. Hojnisz-Staręga też dobrze radziła sobie na strzelnicy, oraz w biegu, i polska sztafeta awansowała na czwarte miejsce. Obok niej były zawodniczki z Białorusi i Ukrainy, a sporo przed nimi Eckhoff.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ w biathlonie: Francuzi najlepsi w supermikście, Polacy daleko
Daleko za półmetkiem, na 15. kilometrze kolejna z Polek Żuk była już trzecia, za Lien i Białorusinką Hanną Solą. Po drugim strzelaniu, w pozycji stojąc, Żuk traciła 9,9 sek do Norweżki i niecałą sekundę do Soli. Nad czwartą Darią Błaszko miała przewagę 13 sekund. To oznaczało, że biało-czerwone mają szansę na bardzo wysoką lokatę, może nawet na medal. Ale bardzo trudne zadanie czekało Mąkę w konfrontacji z mocnymi przeciwniczkami.
Niesamowite emocje przyniosło strzelanie leżąc na ostatniej zmianie. Kłopoty miała Roeiseland, co wykorzystała Ukrainka Ołena Pidhruszna, która wyprowadziła swoją reprezentację na pierwszą pozycję. Mąka była trzecia, a nieco później została wyprzedzona przez Białorusinkę Jelenę Kruczinkinę.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ w biathlonie: Szesnaste miejsce Hojnisz-Staręgi w biegu indywidualnym
Decydująca, zgodnie z przewidywaniami, była ostatnia wizyta na strzelnicy. Mąka musiała dobierać naboje i spadła na szóstą lokatę, która i tak jest sukcesem Polek. Zwyciężyły Norweżki, a za nimi linię mety minęły biathlonistki z Niemiec, Ukrainy, Białorusi i Szwecji.
Polskie zawodniczki (Kinga Zbylut, Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Anną Mąka) straciły do triumfatorek 52,1. Były momenty w trakcie sobotniej rywalizacji, kiedy biało-czerwone plasowały się na trzeciej pozycji.
Przejdź na Polsatsport.pl