Bombardier: Nie ma wielkiej różnicy między MMA a zapasami senegalskimi
- Mieszkam na tak zwanym "Małym Wybrzeżu". Urodziłem się 90 kilometrów od Dakaru. Tam zawsze organizowano turnieje zapaśników i w pewnym momencie postanowiłem, że będę zapaśnikiem - powiedział w programie "Koloseum" senegalski "Bombardier", który w najbliższą sobotę stanie do walki z Mariuszem Pudzianowski w walce wieczoru gali KSW 59.
Senegalczyk został zapytany o różnice między senegalskimi zapasami a MMA. "Bombardier" nie widzi zbyt wielkiej różnicy między tymi dyscyplinami sportu. - Tak naprawdę nie ma wielkiej różnicy między MMA a zapasami senegalskimi. Około sześćdziesiąt procent naszej techniki znajdziemy w MMA - podkreślał.
ZOBACZ TAKŻE: Krystian Kaszubowski celuje w walkę o pas
Rywal "Pudziana" zwrócił również uwagę na elementy, które ciągle powinien poprawiać. - Przede wszystkim musiałem poprawić uderzenia łokciami i kolanami. Podstawy tego, jak walczyć, znajdziemy w zapasach senegalskich - zaznaczył.
"Bombardier" opowiedział o kulisach dołączenia do KSW. Zaznaczył, że od początku jego rywalem miał być właśnie "Pudzian". - Kontaktowali się ze mną, gdyż walczyłem już dwa razy. Walczyłem w Szwajcarii i Anglii. Zaproponowali walkę z "Pudzianem" i byłem zainteresowany tą walką - mówił.
Nowy nabytek KSW dodał również, że czuje się dużo silniejszy od Pudzianowski i siła fizyczna będzie jego atutem w tej walce. - Ja jestem zdecydowanie najsilniejszy - stwierdził krótko.
Przejdź na Polsatsport.pl