Iwanow: Jakub Moder gotowy na Premier League! Sygnał z Brighton dotarł do selekcjonera

Piłka nożna
Iwanow: Jakub Moder gotowy na Premier League! Sygnał z Brighton dotarł do selekcjonera
fot. PAP
Jakub Moder zaliczył debiut w pierwszym składzie Brighton w Premier League

Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa już kilka dni temu podczas wywiadu przed kamerami „Cafe Futbol” zapowiadał, że ma w głowie jedenastkę, która wybiegnie w czwartek na stadion w Budapeszcie, by zagrać przeciwko Węgrom w pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw świata. W sobotę Sousa mógł z podziwem spojrzeć jak wygląda forma i prezencja Jakuba Modera.

„Czytając” słowa Sousy i analizując powołania z dużym prawdopodobieństwem można byłoby ułożyć sobie w głowie skład zbliżony do następującego: w bramce Szczęsny, w obronie – niezależnie od systemu - na pewno Glik, Bednarek i Bereszyński, w pomocy Krychowiak, Klich oraz Zieliński, w ataku Milik z Lewandowskim. Pozostały dwa wolne miejsca pewnie dotyczące lewego wahadła (obrony) względnie trzeciego stopera, jeżeli faktycznie już w pierwszym spotkaniu Sousa zdecyduje się na grę w ustawieniu 1-3-5-2. To oczywiście na razie tylko nasze (moje) przypuszczenia, przecież Portugalczyk jeszcze „nie dotknął” żadnego z piłkarzy podczas zajęć treningowych więc na razie opiera się głównie na swoim pomyśle i obserwacjach. A w sobotę mógł z podziwem spojrzeć jak w debiucie w podstawowym składzie Premier League w spotkaniu Brighton – Newcastle wygląda forma i prezencja Jakuba Modera.

 

ZOBACZ TAKŻE: Dramat byłego piłkarza Liverpoolu. 36-latek miał zawał serca

 

Byłego piłkarza Lecha Poznań odważnie i skutecznie do kadry wprowadził Jerzy Brzęczek. Już we wrześniu dał mu zadebiutować w roli zmiennika przeciw Holendrom w Amsterdamie. W październiku w trzech kolejnych meczach – przeciw Finom towarzysko i o punkty Ligi Narodów z Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną cały kraj zachwycał się dojrzałością w jego grze i był to z pewnością największy wygrany tamtego zgrupowania. W listopadzie było już nieco gorzej – zresztą cała końcówka ubiegłego roku to raczej obraz Modera mocno wyeksploatowanego. Przez natłok meczów w europejskich pucharach i kadrze. I trudno się było dziwić. Przecież jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej ten chłopak biegał po pierwszo – drugoligowych boiskach. Przeskok na najwyższy poziom w końcu musiał o sobie dać znać. A nagle okazał się niezbędny nie tylko dla Dariusza Żurawia ale i selekcjonera.

 

Brighton skorzystało z możliwości szybszego ściągnięcia na Wyspy zakupionego już latem pomocnika (podobnie postąpiono w przypadku Michała Karbownika). Wzięto go pod obróbkę, dano zadebiutować w Pucharze Anglii z Leicester, ale w lidze Moder zagrał dopiero 27 lutego końcówkę spotkania z West Brom po czym 14 marca wszedł na 5 minut z Southampton. Obawiano się, że Graham Potter odważniej postawi na niego dopiero wtedy, gdy „Mewy” będą pewne utrzymania. Okazało się jednak, że menedżer Brighton ma inny plan. W kluczowej dla losów walki o ligowy byt potyczki z Newcastle reprezentant Polski wyszedł w sobotni wieczór w podstawowym składzie. I był to znaczący debiut w wyjściowej jedenastce, który pokazał, że chłopak z Drawska jest gotowy na wyzwania jakie niesie za sobą angielska najwyższa klasa.

 

Moder ustawiony na nietypowej dla siebie pozycji fałszywego lewego pomocnika w systemie 1-3-4-1-2 czuł się jak ryba albo… mewa (przydomek Brighton - przyp. BI) w wodzie. Uczestniczył w wielu akcjach ofensywnych, oddawał strzały, przy pierwszej bramce Trossarda wbiegając w pole karne „zabrał” mu jednego z pilnujących go obrońców umożliwiając oddanie strzału, który otworzył wynik spotkania. Asekurował lewą stronę defensywy choć akurat w tym elemencie miał mniej pracy. Przewaga gospodarzy była dość znacząca, skończyło się wygraną 3-0. Polak był często przy piłce, koledzy nie bali się adresować do niego podań, wyglądał tak, jakby w Premier League był nie od kilku tygodni ale od lat. Dostał szansę i absolutnie ją wykorzystał. Pokazał też po raz kolejny jak może być uniwersalnym piłkarzem – przecież zarówno w Lechu jak i w kadrze radził sobie na kilku pozycjach, ale w tak specyficznym ustawieniu jak to wczorajsze jeszcze nie grał.

 

Znając filozofię Sousy, dla którego ważna jest wszechstronność piłkarzy i umiejętność w pojmowaniu przez nich modyfikacji taktyki, profil Modera idealnie pasuje do takiego sposobu myślenia. Jeżeli Portugalczyk nie miał w „głowie” jego obecności w pierwszym składzie, także przy jego do niewielkiej, dotychczasowej liczbie minut na Wyspach, jego sobotnią postawę musi wziąć pod rozwagę. I to nie tylko dlatego, że ma w zespole być może od spotkania z Newcastle podstawowego piłkarza drużyny Premier League, a przecież przeciw nim zagramy za 10 dni na Wembley. Moder idealnie komponuje się z wymaganiami nowoczesnej piłki, którą reprezentacja Polski ma już od czwartku cieszyć oko „biało-czerwonego” kibica. Wczorajszy „wykon” na The Amex Stadium mocno poprawia ranking Jakuba. Stało się to w idealnym momencie. Nie tylko dla samego piłkarza, ale i dla selekcjonera.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie