Kacper Piechocki: To jeszcze nie jest koniec

Siatkówka
Kacper Piechocki: To jeszcze nie jest koniec
fot. PAP/Krzysztof Świderski
PGE Skra – Verva 2:3.

Siatkarze Vervy Warszawa Orlen Paliwa po pokonaniu PGE Skry 3:2 są bliżej wywalczenia brązowego medalu mistrzostw Polski. – Ale to jeszcze nie jest koniec – zapowiedział libero bełchatowian Kacper Piechocki. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, a mecz numer dwa zostanie rozegrany w Warszawie.

Przez całe spotkanie obie drużyny grały falami i nie mogły na dłużej utrzymać dobrej dyspozycji. Do gospodarzy należał pierwszy i trzeci set, w których zwyciężyli wysoko 25:15 i 25:11.

 

Z kolei siatkarze włoskiego trenera Andrei Anastasiego odpowiedzieli w drugiej i czwartej partii. Podobnie wyglądał tie-break, bo początkowo wydawało się, że zwyciężą w nim bełchatowianie. Prowadzili bowiem 13:11, a później mieli w górze kilka piłek meczowych. O losach rozstrzygającej partii zdecydowała gra na przewagi, w której lepsi okazali się goście (19:21).

 

Zobacz także: Siatkarska sinusoida w starciu PGE Skry z Vervą

 

Jak przyznał libero PGE Skry Kacper Piechocki, było to bardzo dziwne spotkanie.

 

– Gra rzeczywiście falowała po obu stronach. Raz jednak drużyna grała dobrze, a druga słabo, i na odwrót. Dobrze weszliśmy w mecz i wydawało się, że będzie on pod naszą kontrolą. Ale trzeba podtrzymać dobrą dyspozycję przez całe spotkanie, a nie tylko przez jego fragmenty – tłumaczył.

 

25-letni siatkarz żałował, że jego zespół wypuścił wygraną z rąk i oddalił się od brązowego medalu.

 

– Szkoda, że tak ten mecz się dla nas skończył. Możemy żałować, bo mieliśmy swoje szanse. Ale to jeszcze nie jest koniec. Pojedziemy do Warszawy walczyć, żeby wrócić do Bełchatowa i zdobyć brązowy medal – zadeklarował.

 

Drugi mecz o brąz zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 14.45 w Warszawie.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie