Przedziwny mecz w Turcji z udziałem drużyny Polaków. Trzy rzuty karne i dwa samobóje... jednego zawodnika

Piłka nożna
Przedziwny mecz w Turcji z udziałem drużyny Polaków. Trzy rzuty karne i dwa samobóje... jednego zawodnika
fot. PAP/Abaca
Joseph Paintsil (z lewej) był bohaterem Ankaragucu.

W meczu 25. kolejki tureckiej Super Lig, w którym liderujący Besiktas mierzy się w Stambule z Ankaragucu, wielkiego pecha miał szczególnie obrońca ekipy ze stolicy - Ante Kulusić. Chorwacki stoper dwukrotnie skierował piłkę do własnej bramki. Mimo piłkarskiej katastrofy w wykonaniu Kulusicia, jego ekipa nieoczekiwanie potrafiła zremisować 2:2 z najlepszą ekipą tego sezonu nad Bosforem. Co ciekawe, sędzia w sobotnim spotkaniu podyktował aż trzy rzuty karne.

Zawodnikiem Ankaragucu są dwaj Polacy - Michał Pazdan i Daniel Łukasik. Obaj nasi rodacy spotkanie z Besiktasem spędzili na ławce rezerwowych i trzeba przyznać, że byli świadkami niezwykle emocjonującego widowiska.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polak ulubieńcem Sa Pinto. Nad Bosforem współpraca polsko-portugalska układa się wzorowo

 

Już w 5. minucie francuski skrzydłowy Besiktasu - Georges-Kevin N'Koudou nie wykorzystał rzutu karnego. Strzał 26-latka z jedenastu metrów zatrzymał Korcan Celikay.

 

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry swój dramat przeżył Kulusić. Niespełna 35-letni stoper w dokładniej trzeciej minucie doliczonego czasu gry skierował piłkę głową do własnej bramki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

 

Po zmianie stron koszmar Chorwata się nie skończył, lecz trwał w najlepsze. Doświadczony obrońca w 52. minucie, tym razem po centrze z rzutu rożnego po raz drugi tego dnia trafił głową do bramki strzeżonej przez własnego bramkarza. Co ciekawe, to właśnie Kulusić wrócił do składu kosztem Pazdana, który w ostatnich miesiącach najczęściej jest rezerwowym w zespole z Ankary.

 

Mimo niekorzystnego obrotu sytuacji na Vodafone Park, zespół ze stolicy Turcji nie zamierzał się załamywać. W 65. minucie gola kontaktowego dla przyjezdnych strzelił Joseph Paintsil, który wykorzystał rzut karny. Piłkarze Ankaragucu nie chcieli na tym poprzestać.

 

I w doliczonym czasie gry dopięli swego. Sędzia Halis Ozkahya po raz drugi dla gości i po raz trzeci w tym starciu, podyktował jedenastkę. Po analizie VAR arbiter utwierdził się w przekonaniu, że postąpił słusznie. W trzeciej minucie doliczonego czasu Paintsil zdobył swoją drugą bramkę z jedenastu metrów.

 

 

Mimo nieoczekiwanej "wpadki" Besiktas ma pięć punktów przewagi nad lokalnym rywalem Feherbahce i przewodzi tabeli Super Lig. Z kolei Ankaragucu plasuje się na 14. miejscu i ma aktualnie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie