Izu Ugonoh: Strasznie nie lubię narzekania kibiców. To marnowanie czasu

Sporty walki
Izu Ugonoh: Strasznie nie lubię narzekania kibiców. To marnowanie czasu
fot. PAP
Izu Ugonoh: Strasznie nie lubię narzekania kibiców. To marnowanie czasu

Izu Ugonoh (1-0, 1 KO) podczas gali KSW 60 zmierzy się ostatecznie z Markiem Samociukiem (2-1). - Byłoby fajnie, jakby kibice pisali różne opcje - typu "powinien zawalczyć z tym albo czy da radę zrobić taką walkę?". To jest rzeczywiście ciekawe, a nie tylko narzekają, że "ten rywal zły, tamten zły" - mówi Ugonoh, zapytany o swoje kolejne walki dla KSW.

Ugonoh na gali KSW 60 po raz drugi wejdzie do klatki KSW. Reprezentant WCA Fight Team założył małe rękawice po raz pierwszy na KSW 54, gdzie pokonał przez nokaut techniczny w pierwszej odsłonie Quentina Domingosa. Tym razem jego rywalem będzie Marek Samociuk, który w przeszłości walczył na gołe pięści.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zwycięzca turnieju walk na gołe pięści nowym rywalem Izu Ugonoha

 

- Uważam, że to jest dobry zawodnik. Wiele osób uważa nawet, że Samociuk jest lepszym rywalem niż mój niedoszły przeciwnik (Uğur Özkaplan - przyp. red.). Najważniejsze, że walka się odbędzie. W pewnym momencie były nawet informacje, że trzeba będzie przełożyć pojedynek. Byłoby to dla mnie krzywdzące, bo tyle miesięcy pracy poszłoby na marne. To mocno podcięłoby mi skrzydła. Mamy jednak taką sytuację, cieszę się na walkę i cieszę się, że jest rywal - mówi Ugonoh.

 

Urodzony w Szczecinie były pięściarz nie szczędzi słów uznania pod adresem Samociuka. - To charakterny zawodnik. Obejrzałem kilka jego walk trenerem z Robertem Joczem. Skoro walczy na gołe pieści, to znaczy, że ma charakter. Spodziewamy się, że wyjdzie i mocno zaatakuje, choć tylko on sam zna swój plan na walkę. Dla niego to duża szansa, żeby walczyć dla KSW i zmierzyć się ze mną. Myślę, że będzie w dobrej dyspozycji - dodaje Izu.

 

Samociuk podczas KSW 60 będzie zastępował Uğura Özkaplana, który wypadł z sobotniego starcia z powodu choroby. Zapytany o to czy w przyszłości zawalczy ze swoim niedoszłym rywalem, Ugonoh odpowiada.

 

- Nie myślę o innych zawodnikach. Nie ja wybieram z kim będę walczył. To jest zadanie federacji. Jedyne co mogę zrobić, to zgodzić się lub nie na jakiś pojedynek. Ja się zajmuję treningiem i walką. (...) Jak kibice będą mieli jakieś propozycje, zastrzeżenia... Byłoby fajnie, jakby kibice pisali różne opcje - typu "powinien zawalczyć z tym albo czy da radę zrobić taką walkę". To jest rzeczywiście ciekawe, a nie tylko narzekają, że "ten rywal zły, tamten zły". To jest wyłącznie marnowanie czasu i narzekanie, którego strasznie nie lubię, bo narzekanie jeszcze nikomu nic nie dało - twierdzi Ugonoh.

 

Igor Marczak, psl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie