Puchar Europy FIBA: Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski poległa w finale

Koszykówka
Puchar Europy FIBA: Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski poległa w finale
fot. Cyfrasport
Ekipa Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski.

Zawodnicy Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski przegrali w finale Pucharu Europy FIBA 74:82. Podopieczni Igora Milicicia po trzeciej kwarcie pewnie prowadzili z Ironi Ness Ziona, ale w finałowej partii roztrwonili przewagę. Trzecie miejsce zajął rumuński CSM Oradea, który pokonał BC Parma Perm (Rosja) 85:76.

Oba zespoły spotkały się w turnieju grupowym we Włocławku, a stawką było pierwsze miejsce w grupie. Wówczas ostrowianie wygrali 93:86, ale rywale awansowali do dalszej fazy rozgrywek z drugiej lokaty.

 

Niedzielne finałowe spotkanie było już zupełnie innym widowiskiem, o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym, toczone w zupełnie odmiennej atmosferze niż w Polsce. Koszykarze Stali po raz pierwszy od ponad pół roku zagrali przy tak licznej i żywo reagującej publiczności. Na trybunach "Menora Mivtachim Arena" zasiadło ponad cztery tysiące kibiców, niemal w 100 procentach dopingujących zespół Ironi. Ness Ziona to miejscowość leżąca na przedmieściach Tel Awiwu, a więc grał on praktycznie u siebie.

 

Początek należał do gospodarzy, którzy grali bardzo kombinacyjnie i szukali swoich szans głównie spod kosza. Podopieczni Igora Milicia nie za bardzo potrafili sobie poradzić z nieszablonowymi atakami przeciwnika, który szybko objął kilkupunktowe prowadzenie.

 

Ostrowianie postawili na rzuty z dystansu, dwukrotnie Jakub Garbacz i Denzel Andersson trafili "za trzy" i Stal po serii 9-0 wygrywała 16-12. Ta przewaga utrzymywała się jednak bardzo krótko, Ironi wróciło do swojej gry, nie do zatrzymania byli Patrick Miller i Braian Angola i znów Izraelici dyktowali warunki gry. Zespół z Wielkopolski miał spore kłopoty ze skutecznością, a Ironi po akcji Millera prowadziło już 42:30. Tuż przed przerwą Stal zmniejszyła straty, ale gospodarze sprawiali już wrażenie pewnych siebie.

 

Trzecia kwarta to prawdziwy popis tegorocznych finalistów mistrzostw Polski, którzy trafiali "za trzy" jak na zawołanie i praktycznie zrezygnowali szukania szansy pod koszem. Garbacz w 25. minucie miał już na koncie sześć celnych "trójek", a gdy faulowany Chris Smith celnie rzucił zza linii 6,75 m i wykorzystał rzut wolny, gospodarzom zajrzało w oczy widmo porażki. Nie wytrzymał nerwowo trener Ironi Brad Greenberg, który został ukarany przewinieniem technicznym.

 

W ostatnich 10 minutach grał już tylko jeden zespół. Koszykarze Stali przez blisko sześć minut nie oddali celnego rzutu, a tę niemoc przerwał kosz samobójczy, bowiem po niecelnym rzucie Jamesa Florence'a, któryś z graczy Ironi niefortunnie próbował zebrać piłkę i ta wpadła do kosza. W czwartej kwarcie Stal pogrążył Nimrod Levi, który praktycznie jako jedyny z zawodników gospodarzy trafiał z dystansu. Stal z kolei rzutami za trzy punkty z nieprzygotowanych pozycji i trochę na siłę próbowała odrobić straty, ale Garbacz i Florence seryjnie pudłowali. Florence w końcu trafił "za trzy" i ostrowianie przegrywali już tylko 72:74, lecz w końcówce podopieczni Milicica byli już bezradni.

 

Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Ironi Ness Ziona 74:82 (22:26, 13:16, 30:17, 9:23)

 

Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Jakub Garbacz 19, Trey Kell 12, Denzel Andersson 12, Chris Smith 11, James Florence 9, Mark Ogden 4, Josip Sobin 4, Jarosław Mokros 3, Taurean Green 0, Szymon Ryżek 0

 

Ironi Ness Ziona: Nimrod Levi 21, Braian Angola 15, Jerome Meyinsse 14, Wayne Selden 13, Lior Carreira 10, Patrick Miller 9, Tal Dunne 0

 

agb, Polsat Sport, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie