NBA: Brooklyn Nets już w play-off. Przerwana seria porażek Oklahoma City Thunder
Brooklyn Nets zostali pierwszą drużyną w Konferencji Wschodniej, która zapewniła sobie występ w play off ligi NBA. We wtorek pokonali w Toronto zespół Raptors 116:103. Serię 14 porażek zakończyli zaś koszykarze Oklahoma City Thunder, wygrywając w Bostonie z Celtics 119:115.
O sukcesie Nets, grających wciąż bez kontuzjowanego Jamesa Hardena, zadecydowała świetna gra w ostatniej kwarcie, wygranej 36:20.
Tym razem słabiej zaprezentował się Kyrie Irving. Zdobył dziewięć punktów (trafił trzy z 13 rzutów z gry), ale znacznie lepiej spisali się pozostali zawodnicy pierwszej piątki, m.in. Jeff Green - 22 pkt i osiem zbiórek. Kevin Durant zapisał double-double - 17 punktów i 10 zbiórek.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejna niespodziewana porażka Utah Jazz
Wśród pokonanych wyróżnili się Kyle Lowry 24 pkt i OG Anunoby 21.
Nets z bilansem 42 zwycięstw i 20 porażek zajmują pierwsze miejsce na Wschodzie, a Raptors plasują się na 12. pozycji (26-36) w stawce 15 klubów.
Na Zachodzie (i w całej lidze) na czele znajdują się: Utah Jazz 44-17, Phoenix Suns 43-18, Los Angeles Clippers 43-20.
Po 14 przegranych z rzędu Thunder pokonali 119:115 Celtics, chociaż dla ekipy rywali Jaylen Brown zdobył aż 39 punktów (plus 11 zbiórek), a Payton Pritchard 28 (rekord życiowy). W czwartej kwarcie oba zespoły postawiły na ofensywę i łącznie uzyskały 88 „oczek” – 41:37 na korzyść triumfatorów spotkania.
Najlepsi wśród koszykarzy Thunder to Luguentz Dort – 24 pkt i Darius Bazley - 21 pkt i 10 zbiórek.
Poprzedni sukces ekipa z Oklahomy zanotowała 31 marca – 113:103 z Raptors. Teraz wreszcie przełamała złą serię, mimo że miała aż 27 strat. Dla porównania Celtics 14.
- To był test charakteru, a także okazja, aby pokazać kim jesteśmy, pomimo przeciwności losu. Byłem pod wrażeniem - przyznał trener Thunder Mark Daigneault.
35-letni Daigneault dorastał w pobliskim Leominster i przy okazji tego spotkania mógł zobaczyć się z kilkoma członkami rodziny.
W składzie rywali - Boston Celtics - zabrakło, z różnych powodów, takich zawodników, jak Jayson Tatum, Kemba Walker, Robert Williams III.
ZOBACZ TAKŻE: Rekord Curry'ego. Harden zdetronizowany
W ciekawie zapowiadającej się rywalizacji Golden State Warriors (31-31) ulegli 103:133 Dallas Mavericks (34-27). Nie do zatrzymania był Słoweniec Luca Doncic z Mavericks – 39 punktów, osiem asyst, sześć zbiórek.
W pewnym momencie przewaga drużyny z Dallas wynosiła 43 punkty. W końcówce gospodarze nieco ją zmniejszyli, a w ich szeregach najlepiej zagrali Stephen Curry 27 pkt i Mychal Mulder 26.
W tym meczu doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem Warriors nie zdobyli ani jednego punktu w dziewięć minut i 40 sekund. W pierwszej kwarcie prowadzili 12:11, a zakończyli ją wynikiem 12:36. Dopiero przy stanie 12:39 (czyli był fragment, który przegrali 0:28) trafili do kosza.
W meczu Indiana Pacers - Portland Trail Blazers (112:133) dziewięć "trójek" rzucił (tylko raz spudłował) rezerwowy Anfernee Simons z zespołu zwycięzców. Jego łączny dorobek to 27 punktów.
Przejdź na Polsatsport.pl