Czy Radosław Mroczkowski wróci do Łodzi? "Nigdy nie odmówiłem Widzewowi"

Piłka nożna
Czy Radosław Mroczkowski wróci do Łodzi? "Nigdy nie odmówiłem Widzewowi"
fot. Cyfrasport
Widzew Łódź przegrał na wyjeździe z Resovią Rzeszów 0:2.

W Magazynie Fortuna 1 Ligi trener piłkarzy Apklan Resovii Rzeszów Radosław Mroczkowski skomentował plotki odnośnie przejęcia przez niego po sezonie ekipy Widzewa Łódź. Jego piłkarze w niedzielnym meczu na własnym stadionie pokonali Widzew 0:2, dzięki czemu są coraz bliżej zagwarantowania sobie utrzymania na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

Marcin Feddek: Ogrywacie całą czołówkę, ale jak to się dzieje, że nie dajecie rady z drużynami, które są za wami, czyli z Sosnowcem i Bełchatowem? 

 

Radosław Mroczkowski: Ostatnie spotkanie z Bełchatowem było dla nas kuriozalne i przytłaczające. Tydzień przed meczem z Widzewem był bardzo trudny. Oczekiwałem radosnej reakcji zespołu. Sporo się działo w tym tygodniu, ale przyniosło to wiele dobrych rzeczy. Wróciliśmy i potrafiliśmy skorygować złe rzeczy, które się przytrafiły. Myślę, że wszystkim drużynom zdarzy słabszy mecz w rozgrywkach. Wyciągnęliśmy wnioski i ten mecz to potwierdził. Na początku spotkania widać było, że poprzedni mecz został nam jeszcze w głowach, ale później zespół wracał do tego, co ma najlepsze. 

 

ZOBACZ TAKŻE: "Na grę Widzewa Łódź nie da się patrzeć"

 

Czy to było kluczowe spotkanie i kluczowe zwycięstwo? Nasi komentatorzy powiedzieli po meczu, że Resovia się utrzymała. Zgadza się pan z tym? 

 

Nie zgadam się, bo nie ma nic pewnego w piłce. Różne rzeczy mogą się wydarzyć. To prawda, że przybliżyliśmy się. Może gdyby mecz z Bełchatowem był skuteczny, to mógłbym się z tym zgodzić. Rywalizacja jeszcze trwa i trzeba do końca o każdy punkt walczyć.

 

Co było kluczem przemiany drużyny Resovii, bo początek był trudny? Ciężko było momentami patrzeć na ten zespół, ale  popracował pan trochę dłużej i wyniki przyszły. Wyniki powoli zaczynają gwarantować wam utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.

 

Zgadzam się z tym. Cel, jaki sobie postawiliśmy to dołączenie do drużyn, z którymi możemy bezpośrednio rywalizować. Dzisiaj mamy trochę punktów przewagi, ale to nie jest koniec. Zespół tworzony jest w krótkim czasie i jest sporo zmian. Dobrze wiemy, że przy tylu zmianach jest wiele niewiadomych. Grupa, która tworzy w tej chwili Resovię, potwierdza, że są to wartościowi zawodnicy, którzy wiedzą jak grać.

 

ZOBACZ TAKŻE: Raków Częstochowa wicemistrzem Polski

 

Czy ładnie to tak ograć swój były klub? To był trudny mecz? 

 

Tak, to był trudny mecz, ale trochę czasu już pracuję i potrafię pewne rzeczy oddzielić. Na pewno emocje były duże, ale inaczej podchodzi się do takiej rywalizacji, gdy jestem po drugiej stronie i pracuję dla Resovii. Staram się wykonywać jak najlepiej zadania, które zostały mi powierzone. 

 

A gdyby Widzew się po sezonie odezwał?

 

Nigdy nie zdarzyło się, żebym Widzewowi odmówił. Zawsze po takim meczu są spekulacje, bo mieszkam w Łodzi i jestem związany z Widzewem. Jednak pracuję w Rzeszowie, mam ważny kontrakt, nie pcham się do Widzewa. Podjąłem się trudnego wyzwania rozpoczynając pracę z Resovią i staram się pracować jak najlepiej w danych warunkach. 

Rozmowa z Radosławem Mroczkowskim:

PZ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Gruzja - Grecja. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie