Mariusz Pudzianowski: Być może skończę karierę z dnia na dzień

Sporty walki
Mariusz Pudzianowski: Być może skończę karierę z dnia na dzień
fot. Polsat Sport

W walce wieczoru gali KSW 61 Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Łukaszem Jurkowskim. "Pudzian" cały czas stawia przed sobą nowe wyzwania i na razie nie myśli o zakończeniu kariery. - Być może z dnia na dzień zakończę tę przygodę - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl były strongman.

Igor Marczak: Mariusz Pudzianowski na kilka dni przed galą KSW 61. Niesamowita historia, pamiętamy na KSW 59 wypadł z walki z Tobą "Bombardier". Szukane było zastępstwo, chętny był Łukasz Jurkowski. Chyba lepiej, że do tego starcia dojdzie teraz, po 8 tygodniach przygotowań "Jurasa".

 

Mariusz Pudzianowski: Wszystko tak fajnie się ułożyło, życie napisało taki scenariusz. Ktoś coś powiedział, ja podłapałem i rzuciłem propozycję. Kibice stwierdzili, że tego chcą. Do odważnych świat należy. Każdy będzie ciekawy, kto wygra. Wiadomo, że trenujemy w jednym klubie i się znamy. Przez 3-4 lata "Juras" pomagał mi w treningach i zobaczymy jak wyszkolił sobie tego żółtodzioba.

 

Zastanawialiśmy się, czy Łukasz będzie cięższy od Ciebie. Z reguły wnosisz do klatki około 120 kg, teraz jest 115 kg. Specjalnie zrzuciłeś do tej walki?

 

Celowo waga jest mniejsza. Jak miałem się bić z Bombardierem, to ważyłem 120 kg. Tak mi bardziej odpowiadało. Teraz urwaliśmy trochę kilogramów i jestem szybszy. Więcej na pewno nie zbije, bo będę się źle czuł, stracę dużo siły. 115-116 kg to moje optimum.

 

Jak wyglądały treningi? Jesteście z jednego klubu, trenerów macie innych, ale zajęcia grupowe są wspólne.

 

Cały czas się mijaliśmy. Na sparingi przychodziłem w innych godzinach niż Łukasz. To nie jest tajemnica, że jesteśmy z jednego klubu. Ja znam mocne strony "Jurasa", a on moje. Moim zdaniem wygra ten, kto będzie cwańszy.

 

Wydaje się, że stójkowo przeważać może Jurkowski, jeśli jednak walka przeniesie się do parteru, to Ty wykorzystasz swoje atuty. Skupiłeś się bardziej na jednej płaszczyźnie w przygotowaniach?

 

Wszyscy mówią, że Łukasz dobrze boksuje i to jest prawda. Ja też potrafię przyłożyć. Wirtuozem boksu nie jestem, ale umiem trzymać wysoko ręce i mocno machnąć. W wadze ciężkiej nie potrzeba wielkiego filozofa, żeby rywala położyć. Z kolei Łukasz w parterze też się odnajduje. Będzie fajna zabawa. Tak czasami sobie myślę, żebyśmy sobie za dużej krzywdy nie zrobili. Nie wchodzę do klatki z myślą, żeby zrobić Łukaszowi krzywdę, chcę jedynie wygrać.

 

Kiedyś powiedziałeś, że walczysz do czterdziestki i później pomyślisz o końcu kariery. Ona dalej trwa. Z kolei Łukasz już raz skończył, ale wrócił. Jak widać, bardzo trudno jest się rozstać z tym sportem.

 

Ja kariery nie kończyłem, nie wieszałem rękawic na kołku. Cały czas się tym sportem bawię, nikomu nie muszę nic udowadniać. Sportowo jestem spełniony. Jeszcze dostarczę kibicom trochę emocji. Być może z dnia na dzień zakończę tę przygodę.

Rozmowa z Mariuszem Pudzianowskim:

Igor Marczak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie