Euro 2020: Janne Andersson nie przejmuje się krytykami. "Liczą się punkty"
Trener szwedzkich piłkarzy Janne Andersson odrzucił krytykę "morderczo defensywnej" gry z Hiszpanią (0:0) w pierwszym meczu mistrzostw Europy. Wyjaśnił, że każdy mecz grupowy ma bardzo szczegółowo taktycznie przemyślany, dostosowując swój zespół do przeciwnika.
- Mam swoja skrzynkę z bardzo precyzyjnymi narzędziami, którymi konstruuję drużynę, jej ustawienie, strategię i wszystkie warianty w zależności od tego z kim mamy grać, a późniejsze zmiany w zależności od przebiegu meczu są też przygotowane zawczasu - wyjaśnił szwedzkim dziennikarzom.
ZOBACZ TAKŻE: Dramat reprezentanta Rosji. Trafił do szpitala
Pod adresem hiszpańskich komentatorów, którzy nazwali grę Szwecji "zabijaniem futbolu" i "szwedzką nudą" powiedział, że śmiesznym jest oczekiwać, że ich rywal ma grać tak jak oni by sobie życzyli.
Wyjaśnił, że powodu przesunięcia ME o rok miał bardzo dużo dodatkowego czasu na analizy grupowych rywali, poza Hiszpanią - Słowacji i Polski. - Każdy z nich gra inaczej, lecz my też spotykając się z każdym z nich będziemy innym zespołem. Dlatego niech nikt nie oczekuje, że w kolejnych meczach zagramy tak jak z Hiszpanią - zapewnił.
- Niech krytykują naszą grę i niech narzekają na statystyki, lecz w Sewilli moje narzędzia się sprawdziły i to lepiej niż sam się spodziewałem, a w każdym turnieju liczą się przecież punkty, a nie piękna gra - powiedział.
W kolejnym meczu ME Szwecja spotka się w Sankt Petersburgu 18 czerwca ze Słowacją i 23 czerwca z Polską.
Przejdź na Polsatsport.pl